Okładka i tytuł mogłyby sugerować romans. Nic bardziej mylnego. Chociaż sama książka sygnowana jest opisem „kryminał z elementami romansu”, ja osobiście przesunęłabym powieść zdecydowanie w stronę kryminału. Doskonałego, świetnie napisanego kryminału. Ojej, ale emocje.
A skoro mamy kryminał, musi być też trup. Matka Weroniki padła kiedyś ofiarą brutalnego, niestety niewyjaśnionego morderstwa, które sprawiło, że kobieta zamknęła się na świat głębszych emocji. Jedyną osobą, którą dopuszcza do siebie jest Olga, współlokatorka i wieloletnia przyjaciółka Olga. Niestety, Olga pada ofiarą morderstwa a Weronika przysięga sobie, że tym razem znajdzie sprawcę. Nawet jeśli sama miałaby narazić się na niebezpieczeństwo.
Nie patrzcie na romantyczną okładkę! To doskonały, perfekcyjnie napisany i jeszcze lepiej poprowadzony kryminał, z mojego ulubionego działu kryminałów nieudziwnionych. Nie ma elementów science fiction, sensacyjnych czy jakichkolwiek innych! Jest trup (tutaj niejeden) jest policjant prowadzący śledztwo i bohaterka, z którą być może połączą go relacje głębsze niż te zawodowe. Jest też to, co w kryminale najważniejsze, czyli doskonale poprowadzona intryga z finałem, którego zupełnie nie da się przewidzieć. Prawie trzysta stron mija nie wiadomo kiedy, bo od książki po prostu nie da się oderwać. Doskonały kryminał dla wszystkich miłośników gatunku. Składam petycję do Małgorzaty Rogali o kolejny. I kolejny. Jak najszybciej.
M.D.