Nie będę tutaj robić wykładów, jak to trzeba uczyć się języków obcych. Wszyscy wiedzą, że trzeba. Nie będę też pisać, jak nużącą czynnością może być wkuwanie dużej ilości słówek na raz. Fiszki to jedno z najmądrzejszych narzędzi, jakie kiedykolwiek wymyślono do ułatwienia tego procesu. Kiedyś robiliśmy je sami, mozolnie tnąc kartki papieru i wpisując słowa. Dzisiaj na szczęście nie trzeba.
Wydawnictwo Cztery Głowy podeszło do sprawy bardziej niż metodycznie. Tematyczne, świetnie przygotowane fiszki ułatwią niejednemu żmudną naukę. Te publikacje to nie tylko znane ze standardowych książek zakresy słownictwa, ale też te bardziej innowacyjne, bardziej ciekawe, pokazujące aspekt języka codziennego, znanego bardziej z ulic niż z często przestarzałych książek. A przy tym języku to wyjątkowo ważne. Angielski jest najszybciej zmieniającym się językiem na świecie. Te fiszki dostrzegają, że dąży do uproszczeń, powoli stając się zupełnie innym językiem niż jeszcze kilkanaście lat temu. A wolicie znać język z książek, czy ten, którym codziennie posługują się miliony osób na świecie?
Zderzenie numer jeden: angielski amerykański kontra brytyjski. Oba mają rzesze fanów jak i przeciwników. Mad czy angry? Lift czy elevator? Zdecydujcie się, która z wersji angielskiego jest wam bliższa. Jeśli planujecie podróż do któregoś z anglosaskich krajów, te fiszki mogą być bezcenną pomocą w opanowaniu właściwego dla danego kraju zakresu słownictwa. Doskonałym dodatkiem przy okazji podróży będą fiszki pt: „Wyrazy zdradliwe” i „Najczęstsze błędy”, pokazujące te, które najczęściej popełniają cudzoziemcy. Jeśli przed wami jakikolwiek egzamin, na pewno przydadzą się fiszki z zakresu konstrukcji egzaminacyjnych.
Niezależnie jednak od tematu, fiszki są doskonale opracowanie, sensownie zredagowane, może tylko miejscami trochę za bardzo skomplikowane. Przy testowaniu samej siebie, odniosłam kilka mocnych porażek, mając na koncie sporo lat w Stanach Zjednoczonych i studia na filologii angielskiej. Ale może się czepiam, bo te fiszki i tak będę lubić.
Marta Czabała