Urocza, spokojna powieść o ludziach, taka która wzruszy i zmusi do kilku refleksji. Kobiety lubią takie książki, pełne prawdziwych bohaterów i chwil.
Ale celowo piszę kobiety, bo to one lepiej odnajdą się w tej powieści, tak samo jak kobiety są głównymi bohaterkami książki. Jest ich zresztą sporo. Małe miasteczko Avalon. W herbaciarni Madeline spotykają się kolejne mieszkanki, dzieląc się problemami własnego życia, dyskutując o innych. Isabel Kidd sprzedaje dom, marząc że ta transakcja pozwoli przynajmniej symbolicznie pogodzić się ze zdradą i śmiercią męża. Ava Catalina stara się poradzić sobie z samotnym wychowywaniem syna. Yvonne Tate jest osiedliła się w miasteczku niedawno, ale ma nadzieję, że Avalon w końcu zakończy jej wieloletnią tułaczkę. Wychowując trzech chłopców Frances Latham nie ma dla siebie ani chwili wolnego, wciąż jednak uważa, że rodzinę dopełni dopiero adopcja dziewczynki z Chin. Codzienne problemy wydają się ważne, ale kiedy pomocy będzie potrzebować ktoś inny…
Kto czytał poprzednią książkę Darien Gee z tej serii powinien wiedzieć dokładnie, czego może się spodziewać. Ciepłej, nastrojowej powieści z prawdziwymi bohaterami, takimi jakich można spotkać na ulicy. Nie bez powodu mówi się, że najlepsze historie pisze życie. Gee pisze o prawdziwych, codziennych problemach, z którymi my sami możemy się spotkać, mając nadzieję na to, że znajdą się ci, którzy nam w nich pomogą. Tak właśnie, jak jest w tej książce. I co z tego, że rozwiązania, jakie serwuje nam autorka miejscami są zbyt łatwe? Takie powieści powstają, żebyśmy mogli (a przede wszystkim mogły) czerpać z nich pocieszenie, odrobinę wsparcia ze szczyptą refleksji. Takie książki powstają, żeby wesprzeć nas, kiedy własne problemy wydają się urastać do rozmiaru góry lodowej. I swoją rolę w pełni spełniają. Darien Gee pokazuje siłę przyjaźni i potęgę miłości, która sprawia, że jesteśmy w stanie wznieść się ponad problemy i zrobić to, co zrobione być powinno. I chociaż w jej opowieści brakuje jednoznacznej głównej bohaterki, być może tak być powinno, aby w historiach kobiet odnalazło się jak najwięcej czytelniczek. To piękna, wzruszająca książka dla każdego. No dobrze, bardziej dla każdej.
Marta Czabała