Rusza przedsprzedaż książki Hanki Zach pt.: „Mój wróg, moja miłość. Pamiętnik dziewczyny z okupowanej Warszawy”. Publikacja będąca wyjątkowym świadectwem przeżyć zwykłej dziewczyny z czasów okupacji i jedynym w swoim rodzaju manifestem wolności wydana przez Poradnię K dostępna jest już wyłącznie w sieci Empik i na www.poradniak.pl.
Znaleziony przypadkiem w antykwariacie na Krakowskim Przedmieściu przez varsavianistę i historyka Krzysztofa Jaszczyńskiego dziennik jest niezwykłym dokumentem czasów II wojny światowej. Wraz z reżyserem filmowym Krzysztofem Langiem odkrył on autorkę dziennika, poszukując dziewczyny wśród dawnych mieszkańców kamienicy na rogu Lwowskiej i Koszykowej w Warszawie. Autorka zaczęła pisać pamiętnik 19 maja 1940 roku - wojna trwała wtedy dopiero od kilku miesięcy. Mieszkańcom Warszawy trudno było jeszcze przewidzieć, do czego będą zdolni okupanci. Wszyscy starali się żyć na tyle normalnie, na ile się da. Relacja nastolatki z tamtych dni znacznie różni się od znanych nam opisów lat późniejszych. Może to budzić zdziwienie. Jak pisze Krzysztof Lang, reżyser filmu dokumentalnego o autorce: Z zapisanych starannym charakterem pisma stron wyłaniał się obraz czasu okupacji, z którego biła, z jakąś niezwykłą siłą, prawda. Prawda, jakiej nie znałem: prawda o moim mieście - Warszawie, o ludziach, którzy w czasie wojny usiłowali żyć, jakby jej nie było. (…) Ten pamiętnik był dla mnie manifestem wolności.
Czytanie pamiętników Hanki Zach jest jak zajrzenie pod podszewkę historii, mówi Joanna Bażyńska, prezes wydawnictwa Poradnia K. Znamy fakty, ich konsekwencje, najważniejsze wydarzenia, ludzi, którzy wywarli wpływ na historię. Ale znacznie rzadziej możemy dostać do ręki świadectwo zwykłego człowieka. A w tym przypadku - inteligentnej, zbuntowanej i trzpiotowatej nastolatki.
Sama autorka musiała mieć świadomość, że jej zapiski mogą szokować czy wręcz bulwersować zarówno jej współczesnych, jak i tych, którzy mieliby je czytać po wielu latach. Jak pisze: Ktoś obcy, nawet ktoś bardzo dobrze znajomy wziąwszy mój (…) pamiętnik do ręki dostałby z pewnością ataku apopleksji. Nie chcę nikogo na to narażać. Mój pamiętnik będzie mógł być tylko czytany jakiś czas po zakończeniu wojny. Mój stosunek do naszych największych wrogów nie był bynajmniej nigdy wrogi. Odwrotnie, miałam do nich zawsze słabość, szczególnie jednak po wybuchu wojny. Zdaję sobie sprawę, że w takich warunkach, o ile się nie zmienią, nie potrafię być dobrą Polką.
Zafascynowana niemiecką kulturą dziewczyna od pewnego momentu prowadzi swoje zapiski w tym języku - z obawy, by nie odkryli ich rodzice lub młodszy brat. Duch buntu towarzyszył jej jeszcze
w rodzinnej Łomży, skąd z rodziną musiała wyjechać ze względu na wywołany przez siebie w szkole skandal, z którego powodu została relegowana. Można by więc myśleć, że po przyjeździe do Warszawy będzie zachowywać się przykładnie - ale nie leży to w jej naturze. Nie przykłada się specjalnie do nauki, spędza czas na wycieczkach rowerowych, piknikach, spacerach po parku, plaży
i ogrodzie botanicznym, zimą - chodząc na ślizgawkę. Z przyjaciółkami odwiedza cukiernie, kino, rewie, koncerty. Stroi się i kryguje, by jeżdżąc tramwajami w części "nur für Deutsche" - zaczepiać niemieckich lotników. Randki z nimi bardzo ją pochłaniają - ci przystojni i zazwyczaj szarmanccy młodzi chłopcy w mundurach niezmiernie ją fascynują. Günther, Peter i inni często biorą ją za Niemkę, odprowadzają do domu, komplementują… Hanka zdaje się przeczuwać, że to zupełnie niewłaściwe zachowanie, ale usprawiedliwia swoją niefrasobliwość młodością. Tłumaczy sama sobie:
(…) nie zapominaj, że jesteś młodą i masz prawo do zabawy i śmiechu, podczas gdy starzy mogą tylko gadać na marne warunki życia i na Niemców. Możesz się śmiać, gdyż tylko tobie to wypada. Możesz śpiewać, mimo że jest żałoba narodowa, bo kto ma 16 lat, to wszystko wypada.
Pamiętnik opracowany przez varsavianistę Krzysztofa Jaszczyńskiego pod redakcją Sylwii Chutnik ze wstępem jej autorstwa jest ilustrowany ponad pięćdziesięcioma zdjęciami ze zbiorów archiwum rodzinnego Hanny Zach, a także archiwalnymi fotografiami z okupowanej Warszawy z lat 1940-1944. Powstał również film dokumentalny o bohaterce w reżyserii Krzysztofa Langa.
Książkę polecają:
Krystyna Janda: Zainteresowała mnie zupełnie niezgodna z naszą tradycją postawa i sposób myślenia bohaterki - dla mnie to było szokujące.
Krzysztof Lang: Z zapisanych starannym charakterem pisma stron wyłaniał się obraz czasu okupacji, z którego biła, z jakąś niezwykłą siłą, prawda. Prawda, jakiej nie znałem: prawda o moim mieście - Warszawie, o ludziach, którzy w czasie wojny usiłowali żyć, jakby jej nie było. Pełne kawiarnie, uśmiechnięte, rozebrane dziewczyny opalające się na nadwiślańskich plażach, zatłoczone promenady, ludzie spacerujący w parkach, gwarne ślizgawki. A w tym wszystkim autorka pamiętnika - piętnastoletnia dziewczyna, która umawia się na randki z niemieckimi żołnierzami, flirtuje z nimi i gna po mieście na rowerze, jakby w szalonym pędzie chciała się zachłysnąć poczuciem niczym nie skrępowanej wolności na przekór wszystkiemu i wszystkim... Dla mnie to był jakiś kosmos. Przyznaję, że jako reżyserowi filmu o Powstaniu Warszawskim trudno mi było przyjąć to, co tak odważnie przelała na papier ta zbuntowana dziewczyna. Ale prawdziwość opisywanych sytuacji, ich emocjonalny ładunek był na tyle silny, że nie zastanawiałem się nad moralną oceną autorki. Ten pamiętnik był dla mnie manifestem wolności.
Zofia Wichłacz: Spotkanie z zapiskami Hanny Zach było dla mnie niesamowitym doświadczeniem - zarówno zawodowym, jak i osobistym. Jej światopogląd, szalenie inny niż ten, do którego przywykliśmy, jeżeli chodzi o opowiadanie o II wojnie światowej, sprawia, że tekst jest niesamowicie intrygujący. Z każdą przeczytaną stroną wchodzimy coraz głębiej do świata nastoletniej dziewczyny, która buntuje się przeciwko zastanej rzeczywistości. Ale ten tekst jest też szalenie uniwersalny. Dla mnie jest przede wszystkim o młodości. O poszukiwaniu siebie.
Dr Dobrochna Kałwa, autorka posłowia: Pamiętnikarski zapis koncentruje się na mikroświecie spraw i rzeczy ważnych dla piszącego. "Wielka historia" pojawia się tu rzadziej, zazwyczaj jest niedopowiedzianym tłem osobistych doświadczeń. Konfabulacje, jak i niespójności pamiętnika (a jest ich tam całkiem sporo) pozwalają czytelnikowi łudzić się, że ten obraz okupacyjnej codzienności - spokojnej, miejscami nawet sielankowej - jest niczym innym jak jeszcze jedynym zmyśleniem, że tak dziać się po prostu nie mogło. Skoro Hanka fantazjuje o porywach miłosnych, to i reszta historii nie jest, wręcz nie powinna być prawdą! Warto jednak pamiętać, że te fantazje i nieprawdopodobne historie zbudowane są z fragmentów, okruchów realności, kulturowych idiomów tamtej, wojennej Warszawy.
Sylwia Chutnik, redaktorka książki: Jak postrzegam postać Hanki kreowaną w jej pamiętnikach? Jako walczącą o swoje szczęście i coraz bardziej świadomą siebie i otaczającego ją świata osobę. (…) Zginając kark przed wielką historią, nie można zapominać o swoim człowieczeństwie.