Nadszedł nowy tytuł znakomitego krytyka globalizacji. Najnowsza publikacja, podobnie jak poprzednie książki Stiglitza, wywoła na łamach mediów liczne i żywe dyskusje. Znów politycy wszystkich frakcji będą odpytywani ze znajomości zagadnień globalizacji, znów ich zdania na temat roli Polski w budowaniu globalnego dobrobytu będą rozkładane na czynniki pierwsze, a ci mniej obeznani z tematem staną się publicznym pośmiewiskiem.
Jednak tym razem, dyskusja powinna przenieść się z "czy" na "jak".
Zgoda na globalizację została udzielona dawno temu. Teraz trwają zmagania o to, czy powinna ona mieć formę dotychczasową, czy może założenia globalizacji powinny ewoluować.
Dotychczasowa globalizacja, jak przedstawia ją Stiglitz w najnowszej książce, jest oparta na trzech wadliwych podporach. Są to:
- rażąca nierówność w traktowaniu krajów (kraje bogate mają inne standardy współpracy wobec siebie, a zupełnie inne — znacznie bardziej surowe — wobec krajów rozwijających się),
- niesprawiedliwa przewaga (kraje bogate oferują krajom rozwijającym się otwarcie rynków, tyle że kraje rozwijające się nie mają wiedzy, kapitału i infrastruktury, żeby z sukcesem wprowadzić swoje produkty na rynki krajów bogatych),
- wszechobecna hipokryzja (kraje bogate podejmują decyzje jednostronnie propagując jednocześnie demokrację, kraje bogate mówią o rozwoju jednocześnie blokując transfer technologii i otwartych patentów, kraje bogate udzielają wsparcia finansowego na rozwój jednocześnie stawiając warunki jak mają to wsparcie wykorzystać — oczywiście warunki są stawiane z uwzględnieniem interesów tych którzy dają, a nie tych którzy biorą).
Joseph E. Stiglitz, laureat nagrody Nobla 2001 w dziedzinie ekonomii,
nie ogranicza się do wytknięcia błędów — proponuje nową globalizację opartą na wzajemnym szacunku i rzeczywistym rozwoju krajów rozwijających się. Konkretne działania przedstawia w dziewięciu jego zdaniem kluczowych dziedzinach:
- rozwoju wszystkich warstw społeczeństwa w krajach rozwijających się, nie tylko elit trzymających władzę,
- rzeczywistej liberalizacji handlu ze strony krajów bogatych,
- prawdziwie wolnej wymiany intelektualnej,
- zarządzania surowcami naturalnymi pod kątem lokalnej efektywności,
- faktycznego wdrożenia w życie postanowień z Kioto o zmniejszeniu emisji gazów cieplarnianych,
- ustanowienia globalnej kontroli nad globalnymi korporacjami,
- oddłużenia krajów rozwijających się w sposób, który pobudzi ich rozwój gospodarczy i społeczny,
- ustanowieniu pieniądza globalnego służącego jako deska ratunku w wypadku kryzysu ekonomicznego,
- włączenia procesów demokratycznych do globalnych instytucji i zwiększenia wpływu instytucji globalnych na rządy krajów bogatych.
Dziewięć wymienionych tematów oznacza bardzo wiele dyskusji, bardzo wiele poglądów i pomysłów, które trzeba przedstawić społeczeństwu. Będzie o czym pisać — do czasu opublikowania przez Stiglitza kolejnej książki.
Joseph E. Stiglitz
„Wizja sprawiedliwej globalizacji. Propozycje usprawnień”
Wydawnictwo Naukowe PWN, czerwiec 2007 r.
Wydanie: pierwsze
Objętość: 312 str.
Format: 17x24 cm
Oprawa: twarda