Kurtyna się podnosi i wchodzi Che’Nelle, uosobienie zdrowej diety. Tej 23-letniej żywiołowej amerykańskiej piosenkarki o urzekających, lecz przystępnych kształtach po prostu nie da się zignorować, ani też zaszufladkować. Delektuje się muzyką country, ale w jej żyłach płynie soulowa krew; studiuje dancehall, ale ma dyplom z popu. Oto ktoś, kto swobodnie porusza się między gatunkami.
“Każdy dziś ulega wielu wpływom,” mówi Che’Nelle. “Wszystko się ze sobą miesza, to jest właśnie ewolucja. Coś ciekawego i świeżego - zwiastun przyszłości.”
Przyszłość zaczynała się tak: Che’Nelle (prawdziwe nazwisko Lim) jest dzieckiem rodziców o mieszanym pochodzeniu (malajskim, indyjskim i holenderskim), urodzonym w uroczej i mało znanej wiosce Kota Kinebalu w malezyjskim stanie Sabah. Jej ulubionym hobby było karaoke. Kiedy Che’Nelle miała dziesięć lat jej rodzina przeniosła się do tętniącego życiem miasta Perth w Australii. Życie w Perth było zupełnie inne – miało znacznie szybsze tempo, a większość ludzi wyglądała zupełnie inaczej niż ona. Dziewczynkę nadal ciągnęło do karaoke. To hobby stanowiło bezpieczną przystań, parasol, pod którym mogła się zaszyć we własnym świecie, śpiewać i doskonalić swój warsztat wokalny. Miejscem, które nie znało granic.
„Na karaoke zawsze chodziło o pasję” przyznaje wokalistka. „Bez względu na to, czyje piosenki się śpiewało, chodziło o pasję i emocje.” Czy sama pasja wystarczy, by jej eklektyczna wrażliwość trafiła do fanów muzyki ? „Z pewnością,” odpowiada instynktownie Che’Nelle. „Poza tym czuję, że jako mieszanka mnóstwa elementów jestem w stanie przemówić do wielu osób, bez względu na to czy łączą nas identyczne przeżycia, czy nie. Mam muzykę, która może nas połączyć. Jestem międzynarodową wokalistką, która wkłada serce w swoje piosenki.”
To, co było teorią, doskonale sprawdziło się w praktyce. Jeszcze podczas pracy nad wyprodukowaną przez siebie demówką w niewiarygodnie skromnym domowym studio, Che’Nelle wrzuciła swoje nagrania na swoją dziś cieszącą się ogromnym powodzeniem stronę na portalu myspace (www.myspace.com/chenelleworld). Wśród wielu osób odwiedzających jej stronę znalazł się również weteran radiowy i klubowy DJ z 17-letnim stażem – Sir Charles Dixon, dziś menedżer artystki. Nie mógł uwierzyć własnym uszom. „Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem jej stronę, byłem raczej sceptyczny, bo miała przepiękne zdjęcie!” wspomina Dixon. „Ale poprosiłem o nagrania demo i wysłała mi sześć utworów. Po ich przesłuchaniu natychmiast zacząłem sprawdzać najbliższe samoloty do Australii!”
Co się wydarzyło później, wiadomo. Szef wytwórni Virgin Records i wieloletni magnat przemysłu muzycznego Jason Flom darował sobie pustą retorykę i natychmiast zadeklarował chęć podpisania kontraktu z Che’Nelle.
„To, że skomponowała i wyprodukowała swoją demówkę zrobiło na mnie wrażenie. Pomyślałem ‘Ta dziewczyna ma niezwykły talent!’ Ma bardzo charakterystyczny głos, a jej egzotyczna uroda natychmiast ją wyróżnia wśród innych wokalistek. Poza tym potrafi tańczyć i ma fantastyczny styl – jest po prostu gwiazdą.”
Żarliwa wiara Floma i innych osób z branży, jak np. Swiss Beats i Sean Garrett, w sukces Che’Nelle nie onieśmieliła dziewczyny – presja tylko ją mobilizuje do działania. Na płycie Things Happen For A Reason, gdzie Che’Nelle jest autorką lub współautorką wszystkich piosenek, żywiołowa wokalistka serwuje potężną dawkę tanecznych rytmów przeplatanych anielskimi melodiami.
Dancehallowe "I Fell In Love The DJ" (w produkcji nowicjusza Marcusa Bella) to pierwszy singiel zapowiadający album Che’Nelle. W tym pseudojamajskim dialekcie dziewczyna wyznaje dozgonną miłość mężczyźnie za gramofonami, choćby naprawdę miała trwać tylko chwilę!
Debiutancki album Che’Nelle “Things Happen For A Reason” pod koniec sierpnia !