Film Jakuba Kossakowskiego zaskakuje na wielu poziomach równocześnie: dopracowanym scenariuszem, odwagą zmierzenia się z wydawałoby się wyeksploatowanym tematem “lustracyjnym”, dbałością o scenograficzną wierność realiom lat 70. i 80., zbudowaniu wiarygodnych postaci bohaterów. Film konfrontuje nas z potoczną, spolityzowaną wiarą w zmitologizowaną “prawdą” zawartą w aktach Służby Bezpieczeństwa, Milicji.
Historia dwóch przyjaciół, byłych milicjantów (jeden jest dzisiaj zgorzkniałym, samotnym nauczycielem WF, drugi, poddany lustracji robi oficerską karierę w Policji) pokazuje nieoczywistość wyborów, ujawnia tajemnice, które mogły kształtować życie innych. Pokazuje władze, która choć zdegenerowana, była wykorzystywana w “dobrych intencjach”. Film Kossakowskiego nie zostawia nas w zawieszeniu – bohaterowie, w zderzeniu ze swoją przeszłością, która miała nigdy nie ujrzeć światła dziennego, muszą na nowo zrozumieć, i zdefiniować swoją przyjaźń i życie. Film w ujawnianych zwrotach akcji, narracji prowadzonej równolegle w teraźniejszości i przeszłości – jest żywym, osobistym głosem w często odpersonalizowanej debacie lustracyjnej. Jest naturalną reakcją artystyczną na rzeczywistość, ale wyróżnia się starannością realizacji, brakiem sztuczności. Zaskakuje. “Teczka” to doskonały przykład kina politycznego, które ucieka od agitacyjności i gazetowych klisz. To mógłby być świetny pełnometrażowy film, jakiego nie powstydziliby się najlepsi polscy twórcy.
Uzasadnienie JURY FESTIWALU