„Dziewczyna z czerwoną parasolką” Elżbieta Gołąbeska

Dziewczyna_z_czerwona_parasolka

Szczera do bólu opowieść o granicach miłości

Trudno powiedzieć, czy była wtedy szczęśliwa. Raczej czekała na szczęście, które miało dopiero nadejść. Była w wieku, w którym dziewczyny zaczynają marzyć o wielkiej miłości. W szkole podobało jej się kilku chłopaków, ale żaden nie zwracał na nią uwagi. Była niewysoka, trochę zagubiona, a to zagubienie skrupulatnie ukrywała pod maską uśmiechu. Jej koleżanki były od niej ładniejsze i pewniejsze siebie. Ewa nie chciała wychodzić z inicjatywą. Miała nadzieję, że kiedyś po prostu spotka tego jedynego, który spojrzy w jej piwne oczy i się w nich zakocha.
Inne dziewczyny już miały chłopaków. Zwykle ze starszych klas.
Ewa nawet trochę im zazdrościła. Czekała jednak cierpliwie na swoją kolej. Wierzyła, że w końcu nadejdzie.
Mówią, że to, w co mocno wierzysz, w końcu się spełni. I rzeczywiście tak jest. Ni stąd, ni zowąd stanął tuż przed nią. Chłopak o ciemnych blond włosach i błękitnych oczach.

Komentarze
Polityka Prywatności