Duet Henry No Hurry i Maciej Smycz w swym artystycznym rozmachu powołał do życia nową osobowość i nadał jej nawet imię – Willem Vardo.
Choć wiemy o nim stosunkowo niewiele,
wszystko wskazuje na to, że to postać, która uciekła z miasta ku
rozległym równinom, ostatecznie zaszywając się w górach. Opowiada
historie znane od zawsze, jednak uwagę zwraca sposób, w jaki to
robi.
Angażując tradycyjne instrumenty, takie jak banjo,
gitara, ukulele czy kontrabas, Willem Vardo kontynuuje tradycję
songwritingu i otwarcie romansuje z folkiem, a nawet bluesem. Nie
obawia się jednak sięgać przy tym po elektroniczne loopy i odważne
zabiegi producenckie, bowiem jak sam mawia: „Tylko nie stworzony
ręką ludzką wytwór może dorównać pięknu rozgwieżdżonego
nieba”.
Scenicznie to z całą pewnością niezwykła
energia powstała na styku dwóch osobowości. Nieokiełznane pejzaże
dźwięków Macieja Smycza oblekane są w formę i ujmowane w słowa
przez drugą część duetu - Henry No Hurry. Nadaje to twórczości
odrobinę literacki charakter i wytwarza stan pełnej napięcia
równowagi, przywodzący na myśl dokonania takich artystów jak: Ben
Howard, The Wallflowers, Iron & Wine, Nick Cave & Warren
Ellis.
14.11 - Kamienna Góra
15.11 - Przeździedza
16.11 - Wiry / Masyw Ślęży
17.11 - Boguszów-Gorce
21.11 - Wołów
22.11 - Opole
23.11 - Wrocław
24.11 - Mała Kamienica
27.11 - Poznań (Umultowo)
28.11 - Poznań (Dębiec)
29.11 - Puszczykowo
30.11 - Dłutówek / Pabianice
01.12 - Warszawa