WRESZCIE JEST TAKI NUMER!
Znakomite, aktorskie "młode wilki" wraz z klasykami - Nowickim i Machulskim stworzyli jeden z najlepszych, polskich filmów gangsterskich. Swoisty czar światka staromodnych szulerów i oszustów, łączy się tu z laserami, pięknymi kobietami i błyskotliwą narracją. Zapraszamy na 5 grudnia 2007 do Kinoteki na film reżyserii Bartosza Brzeskota. Warto zobaczyć "ten numer".
Choć na ekranie pojawiają się "gangsterskie ikony" naszego kina - *Jan Machulski i Jan Nowicki *to obraz *Bartosza Brzeskota *nie kopiuje żadnego ze znanych nam polskich filmów. Można by powiedzieć nawet, że jest pierwszą od lat, udaną odpowiedzią polskiego kina na światowe sukcesy komedii gangsterskich i "łotrzykowskich". Gdyby w "Nie ma."
wpompowano więcej środków, można by spróbować postawić go w szeregu z serią wyczynów *Jack'a Oceana - George'a Cloneya*. Przesada? Nie aż taka.
Opowieść Brzeskota to *wartko, ciekawie i błyskotliwie poprowadzony film*. Niektórym może wydawać się, że każdy jego element skądś już znamy [co zresztą znakomicie obśmiewa reżyser w jednej z ostatnich scen zachowując zdrową autoironię]. Ale /"Nie ma." /to nie film zbudowany z "kalek" i szablonów kina gangsterskiego. Brzeskotowi, udało się to, co udaje się nielicznym - stopienie znanych składników w zupełnie nowy, udany konglomerat.
Zły właściciel kasyna kontra "sprytni młodzi", wspierani przez "legendy półświatka" [tu właśnie pojawiają się Wielki Szuler - Nowicki i Kwintowski - Machulski], to wydawałoby się schemat znany. A jednak *w rękach debiutanta* [tak!] każdy jego element zaczyna żyć nowym życiem, tworzy całość, którą chce się po prostu oglądać. I to chyba jest największa wartość kina gangsterskiego tego typu - nie przemyca zbędnych ideologicznych przemyśleń, nie nudzi "domorosłymi bergmanizmami", ale po prostu daje znakomita, rozrywkę. "/Wiesz, obejrzałem do końca bo mnie akcja wciągnęła" /- powiedział jeden z widzów, początkowo mocno zdystansowany od tej produkcji. Bo /"Nie ma takiego numeru"/ to film, który po prostu chce się oglądać.
Dodatkowymi argumentami na plus tej produkcji jest to, że: po pierwsze to film polski, pod drugie - film wyprodukowany w systemie niezależnym za prywatne pieniądze i po trzecie: stworzony nie w centrach polskiej produkcji filmowej, ale w. Koszalinie!
Nie zrobili go jednak ludzie anonimowi. *Brzeskot *to wieloletni filar znakomitego *"Kabaretu Rafała Kmity"* satyryk, scenarzysta, aktor.
*Nowickiego* i *Machulskiego* reklamować nie trzeba. Ciekawostką jest pojawienie się na planie *Mariusza Pudzianowskiego*, a legendą filmu są zdjęcia z planu, na których "Pudzian", "Gruby" i. Nowicki prężą swe nagie torsy we wspólnej fotografii.
O charakterze filmu decydują także aktorzy pomorskich teatrów, pokazujący tutaj swoją - zaskakująco dojrzałą - filmową twarz. Znany z /Nienasycenia/, a ostatnio z /Kryminalnych/ czy /Prawa miasta/ - *Marcel Wiercichowski *jako /Melchior /bardzo dobrze radzi sobie w głównej roli.
Same za siebie mówią też nominacje do nagród jakie otrzymała za rolę /Szpuli/ *Agnieszka Ćwik*, a klasą jest dla siebie dystyngowany /Hrabia
/- *Bogusław Semotiuk *[/Pierwszy/ /milion/, /VIP/, i uwaga! - /Vabank/ /II/].
"Nie ma takiego numeru" to barwna historia, która opowiada o grupie przyjaciół decydujących się na *skok życia* - opróżnienie sejfu kasyna zajmującego się praniem pieniędzy "możnych tego świata". Żeby ominąć zabezpieczenia projektowane przez największych włamywaczy i w efekcie okraść złodzieja większego od siebie, trzeba stworzyć nadzwyczajny zespół, a przede wszystkim mieć precyzyjny plan. Oczywiście zawsze zdarzają się nieprzewidziane komplikacje, które nawet najlepszym profesjonalistom dodatkowo podnoszą napięcie. Zespół tworzą Melchior (kasiarz i mózg akcji), Peter (informator-amant o czarującym uśmiechu), Szpula (specjalistka od kradzieży kieszonkowych), Hrabia (hazardzista
dżentelmen) oraz Gruby (judoka). Metody włamania to kompilacja nowoczesnych technologii (lasery, teflonowe wiertła, wysięgniki z lekkich supermetali) z klasycznymi, tradycyjnymi oszustwami (poker, aktorstwo, zaskakujący wielopoziomowy plan).