ŻOŁNIERZE MAFII

Paryż, miasto świateł, miasto nocy. 50-letni szef paryskiej mafii Claude Corti żelazną ręką rządzi swoją żądną władzy, gotową na wszystko bandą. Stręczycielstwo, handel narkotykami, fałszerstwo, ściąganie haraczy, napady z bronią w ręku. Corti wie o wszystkim, co dzieje się w jego strefie wpływów a tym, co pozwala mu utrzymać władzę jest wyjątkowa brutalność. Jego ludzie są zawsze nagradzani za lojalność, jeśli jednak odważą się okazać nieposłuszeństwo, mogą modlić się o śmierć.


Franck jest bliskim współpracownikiem Cortiego, ale ceni sobie swoją niezależność. Dzięki jego inteligencji i skuteczności, Corti darzy go zaufaniem.
Nikt nie jest jednak nieomylny - pewnego dnia Corti daje się złapać i na kilka miesięcy trafia do więzienia. Dostatecznie długo, by nieobecność zaszkodziła jego interesom. Czy wojna o wpływy to wynik spisku czy tylko zwykła paranoja?



O REŻYSERII

"Żołnierze mafii" to stylowy, brutalnie realistyczny i gwałtowny obraz, który pozwala zajrzeć w głąb bezwzględnego paryskiego półświatka przestępczego. Reżyser przyznaje, że jednym z głównych celów przyświecających jego filmowi jest ukazanie ludzkiej kondycji w jej najbrzydszej formie. Film ma przede wszystkim portretować paryski świat przestępczy z całym jego okrucieństwem, ale w szerszej perspektywie ma być także obrazem dzisiejszego społeczeństwa - upodlenia obyczajów, degradacji stosunków międzyludzkich. Ukazuje świat luksusowych samochodów, markowych ubrań, drogich restauracji i kobiet. Kobiet, które w filmie stanowią jedynie obiekty męskiej przyjemności.

Opis tego brutalnego środowiska jest dość bezpośredni, surowy, ostry. Albo jednak zatrzymamy się przed drzwiami pokoju słuchając dochodzących z niego rozmów, ale niczego nie widząc, dając naszej wyobraźni dopowiedzieć resztę, albo wejdziemy do niego, by ujrzeć wszystko, do czego zdolni są posunąć się ludzie tego pokroju. To wciąż tylko kino, ale zdecydowaliśmy się możliwie najbardziej zbliżyć się do rzeczywistości. Rzeczywistości, którą nie zawsze ogląda się z przyjemnością. To także element, dzięki któremu istnieje w filmie pewien wymiar moralny, mówi Schoendoerffer.

Zamysłem reżyseria było stworzenie szekspirowskiej intrygi i usytuowanie jej
w środowisku przestępczym z zachowaniem jak największego prawdopodobieństwa. Żołnierze mafii to bowiem opowieść o zdradzie ze strony najbardziej zaufanego człowieka.
Jak twierdzi sam reżyser, trzy lata przygotowań do filmu, zagłębiania się w świat zorganizowanej przestępczości i poznawania obowiązujących w nim reguł, stanowiły dla niego solidną lekcję. Pracę, jaką musiał wykonać, by móc zrealizować "Żołnierzy mafii" porównuje do pracy antropologa. Pozwoliła mu ona niezwykle realistycznie,
z dokumentalną niemal precyzją opowiedzieć o bezwzględnym świecie paryskiego podziemia, bez gloryfikowania i upiększania prawdy.


Oto co mówi o przygotowaniach, które pozwoliły mu osiągnąć efektu realizmu:

Wszystko zawsze zaczyna się od długich poszukiwań. Wraz ze współautorem scenariusza Yannem Brionem zagłębiliśmy się we wszystkim co dotyczy zorganizowanej przestępczości - od lektury doniesień prasowych aż po zapiski
i wspomnienia byłych przestępców i ścigających ich ex-policjantów. Moim celem było pozwolić widzowi możliwie jak najbardziej zbliżyć się do tego niedostępnego, niezgłębionego i niebezpiecznego świata.


Dodaje także: Ukazując świat zorganizowanej przestępczości, starałem się być jak najbardziej bezpośredni i jak najbardziej wierny prawdzie. Unikałem wydawania sądów, tak, by widz mógł wyrobić sobie własne zdanie na temat przedstawianego środowiska.
Nie jestem moralizatorem, ale mam już dosyć tego, że wciąż pokazuje się świat pełen romantycznych rzezimieszków o szlachetnym sercu, którzy pomagają staruszkom przejść przez ulicę (…) Uważam, że nie ma nic godnego chwały w byciu przestępcą.

W "Scenach zbrodni" (Scènes de crime), swoim pierwszym filmie z 2000 roku Schoendoerffer obnażał perwersyjną brutalność seryjnego zabójcy. W 2004 roku
w "Tajnych agentach" (Agents secrets) ukazywał bezwzględność władzy. "Żołnierze mafii" są natomiast obrazem barbarzyńskich obyczajów panujących wśród bezlitosnych gangsterów. Na pytanie co interesuje go we wszystkich przejawach przemocy reżyser odpowiada:

W "Scenach zbrodni" opowiadałem o gliniarzach na skraju przepaści, którzy rozpaczliwie chwytają się życia i mają po swojej stronie prawo oraz służbę państwu. Bohaterowie "Tajnych agentów" także stali nad brzegiem otchłani, igrali z zakazami, byli poza prawem pozostając jednocześnie w służbie władzy. W"Żołnierzach mafii" chodziło o spojrzenie w głąb świata, w którym nie istnieją już ani prawa, ani państwo. Jesteśmy w samym sercu chaosu.

Ukazany w filmie świat przestępczy bez wątpienia fascynuje, w pewien sposób hipnotyzuje widza. Film nie stanowi bynajmniej jego pochwały ponieważ żołnierze mafii działają bez skrupułów, bez zasad, bez ostrzeżenia.
Jak mówi Schoendoerffer:

Nie sądzę, by wychodząc z kina, widz, bez względu na to na ile podobał mu się film, miał ochotę stać się częścią tego bandyckiego świata. Przemoc ukazana w filmie nie jest przemocą wyreżyserowaną ani estetyczną. Charakteryzuje ją brzydota.



O POSTACIACH

Oś filmu skupia się wokół dwóch centralnych postaci o skrajnie odmiennych charakterach. Claude Corti to swego rodzaju ojciec chrzestny, otoczony sforą oddanych mu, gotowych na wszystko ludzi. Jego macki sięgają niemal wszędzie - kontroluje handel narkotykami, prostytucję, boks, fałszowanie banknotów, kradzież samochodów. Jego żądza sprawowania kontroli ma wręcz obsesyjny charakter, do tego stopnia, że Corti chce decydować nawet o płci swojego nienarodzonego dziecka.
Corti to jednak gangster "starej daty", przedstawiciel ginącego gatunku, który wypłaca na przykład pieniądze wdowom po swoich zabitych ochroniarzach. Musi on jednak stawić czoła nowemu pokoleniu bezwzględnych i brutalnych żołnierzy mafii.

Jak mówi reżyser, Phillipe Caubère całym sobą wczuł się w rolę gangstera-paranoika zgłaszając jednocześnie bardzo trafne uwagi na temat poszczególnych scen. Przede wszystkim nadał on Cortiemu całą jego brutalność i wściekłość, nie bał się okrucieństwa i surowego realizmu nawet podczas scen łóżkowych.

Oto jak o granej przez siebie postaci mówi sam Philippe Caubère:

Corti to ja. (…) Czytając scenariusz dostrzegłem podobieństwa do tego, kim sam mógłbym się stać w innych czasach i okolicznościach. Nie mówię, że mógłbym być gangsterem, bo oni kochają śmierć, a ja jej nienawidzę. Poza tym, wywodzę się ze środowiska mieszczańskiego, nie jestem też stworzony do awantur. Ale do gwałtowności owszem(…). Corti to człowiek władczy, stworzony do władzy w jej najbardziej pierwotnych przejawach. Ale w tej postaci widzę także "szekspirowski" wymiar dzikości i okrucieństwa. Corti to współczesny Ryszard III. Ci gangsterzy to my. To właśnie to najbardziej podobało mi się w filmie. Każdy z nas ma swoją ciemną stronę. Każdy z nas jest zdolny do okrucieństwa. I to właśnie ta gwałtowność staje się w naszym życiu motorem do działania.


Drugą centralną postacią "Żołnierzy mafii" jest Franck. Ten 30-letni mężczyzna jest płatnym zabójcą na usługach Cortiego, lecz w przeciwieństwie do niego zawsze działa w pojedynkę. Franck ukazany jest jako postać bardziej tajemnicza
i nieprzenikniona. W filmie jest on typowym profesjonalistą, który wykonuje swoją brudną robotę nie pozostawiając po sobie żadnych śladów. Jest niczym samotny wilk, zawsze na uboczu żądnej krwi sfory. Jest on także najbystrzejszy wśród ludzi Cortiego, wykorzystuje jednych dla zniszczenia drugich.

O swojej postaci odtwórca roli Francka, Benoît Magimel, mówi następująco:

Frédéric opowiadał mi o nim niczym o bohaterze romantycznym - nic o nim nie wiadomo, nie wiemy skąd pochodzi, ani dokąd zmierza… Franck wykonuje zlecenia, zabija ludzi. To czego poszukuje to wolność. Nie marzy o zbudowaniu imperium, nie chce mieć pod sobą całej grupy ludzi, jak Corti. Robi to co potrafi najlepiej wyłącznie dla pieniędzy. To profesjonalista w każdym calu, jest dyskretny. Zabijanie czy sprawianie bólu nie daje mu przyjemności. Jest samotnikiem, który działa na własny rachunek. Chce być panem swego losu. I wie, że nie powinien budować żadnych więzi ponieważ to, co posiadamy, ludzie, których kochamy, czynią nas słabszymi. Franckowi wydaje się, że, aby być silnym i mieć władzę, trzeba być samotnym(…). Franck nie ufa nikomu i nie ma złudzeń co do świata, w którym funkcjonuje(…). Ma jasny i bystry umysł. Ma świadomość, że w fachu, jaki wykonuje, nie dożywa się spokojnej starości.

Aktor przyznaje, że jego koncepcja postaci to wynik wielu refleksji, spotkań, a także obserwacji świata i stosunków społecznych. Jak zauważa reżyser oraz pozostali grający w filmie aktorzy, Magimel włożył wiele wysiłku nie tylko w dopracowanie poszczególnych scen, ale także wizerunku swojego bohatera.
Benoît zaskoczył mnie powagą z jaką przygotowuje się do roli. Jest jednym
z aktorów, którzy swojej bardzo dużo pracują nad swoją postacią. To człowiek który ciężko pracuje
, mówi Schoendoerffer.
Aktor sam przyznaje, że szczególne przesiąknięcie rolą, jakie udało mu się osiągnąć to efekt długotrwałego i powolnego dojrzewania: Chciałem ukazać w bohaterze jego dokładność w pracy i dbałość o szczegół (lubi ubierać się u Versacego, podobają mu się błyskotki, piękne samochody i piękne kobiety). Ten człowiek, który w życiu nie raz zaznał smaku biedy, zawsze pragnął poznać smak pieniądza, by móc odróżnić się od środowiska, z którego się wywodzi. Ludzi z jego otoczenia drażni jego niedostępność i tajemniczość. (…) Dla mnie interesujące było ukazanie jego sprytu, zdolności mataczenia, a także zmęczenia zabijaniem. Franck to bowiem człowiek, który ma dość.


AKTORZY O FILMIE

Benoît Magimel, przyjął proponowaną mu rolę Francka natychmiast po przeczytaniu scenariusza. O swoim pierwszym wrażeniu opowiada się następująco:

Bardzo spodobała mi się konstrukcja filmu, w której każda z postaci zostaje w danym momencie filmu rzucona w sam środek historii. Drugą rzeczą jest realistyczny opis mafijnego świata. "Żołnierze mafii" to bardzo szczegółowe spojrzenie w głąb środowiska, które uległo zmianom. Złe charaktery zawsze fascynowały kino i jego odbiorców (…)
Kino
i świat przestępczy zawsze stanowiły swego rodzaju naczynia połączone. Przestępcy inspirują się tym, co widzą na ekranie, kino zaś czerpie inspirację ze środowiska mafijnego. Na przykład niektórzy gangsterzy z Little Italy chcą wystąpić
w choć jednym odcinku "Rodziny Soprano" ponieważ pragną być rozpoznawani.
Z drugiej strony, niektóre fikcyjne postaci, jak Tony Montana czy Michael Corleone, stały się wzorami czy też symbolami sukcesu dla wielu młodych z mojego pokolenia. Ich władza, siła, umysł, charyzma czy sukcesy sprawiały, że chcieliśmy się z nimi identyfikować, z racji tego, że sami byliśmy mało rozpoznawalni i brakowało nam pewności siebie.


Prawo silniejszego obowiązuje od zarania dziejów i ogólnie rzecz biorąc, metody stosowane przez człowieka niewiele się zmieniły. "Żołnierze mafii" to odbicie naszego społeczeństwa. Lubię ten rodzaj filmów, ponieważ podobnie jak w westernie, podejmuje się tematykę uniwersalnych mitów. Tak jak "Człowiek z blizną" jest tragedią, tak i "Żołnierze mafii" to o wiele więcej niż zwykła opowieść o gangsterach. Ten film tłumaczy wiele rzeczy dotyczących najbardziej pierwotnych ludzkich instynktów, chęci dominacji, władzy, chciwości, pieniądza, przemocy, świata,
w którym żyjemy.


Także Philippe Caubère podkreśla, że podobnie jak dramat szekspirowski, film Schoendoerffera nie boi się pokazać skrajnej gwałtowności. Tytus Andronikus obcina sobie ręce, nogi, nos. Przemoc jest stara jak świat, ale dziś największą siłę oddziaływania ma pieniądz. Frédéric ukazał to wszystko z chłodnym dystansem oraz klasycznym tragizmem.
"Żołnierze mafii" to duży powrót na ekrany Caubère'a, legendy francuskiego teatru. Po 15 latach nieobecności na ekranach, wielu odrzuconych ofertach, zaskoczył wszystkich - postanowił przyjąć propozycję Schoendoerffera i wcielił się w rolę Cortiego.

Nie mogłem odrzucić takiej roli. Więcej - miałem dziką ochotę ją zagrać. Każdy aktor chce pewnego dnia zagrać czarny charakter. Moje pokolenie zachwycało się filmami Coppoli, Lumeta, Pollacka, De Palmy. "Ojciec chrzestny", "Serpico", "Pieskie popołudnie", "Człowiek z blizną". Marzyłem o tego rodzaju kinie, w którym można się kompletnie zatracić, ale monopol na nie mieli Amerykanie. Kiedy oglądałem "Sceny zbrodni" uderzyło mnie mistrzostwo i oryginalność pracy Frédérica Schoendoerffera, byłem też pod wrażeniem tego, jak pokierował Monicę Bellucci w "Tajnych agentach". Od pierwszego spotkania nadawaliśmy na tych samych falach. Frédéric powiedział mi wtedy "Uprzedzam, to brutalny film". Odpowiedziałem mu na to: "Mam taką nadzieję!"


O OBSADZIE

BENOÎT MAGIMEL - Franck

Jeden z najzdolniejszych współczesnych aktorów francuskich. Swoją karierę filmową rozpoczął w wieku dwunastu lat kiedy zagrał w komedii Życie to długa spokojna rzeka (La Vie est un long fleuve tranquille). Kreacja Jimmy'ego Fontany w
kryminalnym melodramacie Złodzieje (Les Voleurs) z Danielem Auteuilem i Catherine Deneuve przyniosła mu nagrodę Prix Michel Simon, a także nominację do nagrody Cezara w 1997 roku w kategorii Najbardziej Obiecujący Aktor. Podczas realizacji biograficznego melodramatu Dzieci wieku (Les Enfants du siècle), opowiadającego historię życia George Sand związał się z Juliette Binoche. W dramacie Król tańczy (Le Roi danse) zagrał postać Ludwika XIV. Natomiast za rolę utalentowanego pianisty Waltera Klemmera, w dramacie Pianistka (La Pianiste) otrzymał w 2001 roku nagrodę za najlepszą rolę męską na Festiwalu Filmowym w Cannes.

Wybrana filmografia:

2006 - Żołnierze mafii (reżyseria Frédéric Schoendoerffer)
2005 - Selon Charlie (reżyseria Nicole Garcia)
2003 - Aniołowie Apokalipsy (reżyseria Olivier Dahan)
2001 - Ostatni skok (reżyseria Florent Emilio Siri)
2000 - Pianistka (reżyseria Michael Haneke)
2000 - Król tańczy (reżyseria Gérard Corbiau)
1998 - Dzieci wieku (reżyseria Diane Kurys)
1995 - Złodzieje (reżyseria André Téchiné)
1994 - Nienawiść (reżyseria Mathieu Kassovitz)





PHILIPPE CAUBÈRE - Claude Corti

Urodził się w 1950 roku w Marsylii. Jest aktorem teatralnym (związany między innymi z teatrem Théâtre d'Essai w Aix-en-Provence, Théâtre du Soleil, Théâtre du Chêne Noir oraz Théâtre du Rond-Point), producentem, pisarzem. Szerszej publiczności znany przede wszystkim ze swojej znanej kreacji Moliera w filmie Ariane Mnouchkine z 1977 roku.

Wybrana filmografia:

2006 - Żołnierze mafii (reżyseria Frédéric Schoendoerffer)
1989 - Le Château de ma mère (reżyseria Yves Robert)
1989 - La Gloire de mon père (reżyseria Yves Robert)
1977 - Molière (reżyseria Ariane Mnouchkine)
1973 - 1789 (reżyseria Ariane Mnouchkine)


BÉATRICE DALLE - Béatrice

Wybrana filmografia :

2006 - Żołnierze mafii (reżyseria Frédéric Schoendoerffer)
2005 - Dans tes rêves (reżyseria Denis Thybaud)
2004 - Tête d'or (reżyseria Gilles Blanchard)
2003 - Process (reżyseria Christian Leigh)
2002 - Czas wilka (reżyseria Michael Haneke)
1997 - Zaćmienie (reżyseria Abel Ferrara)
1986 - Betty Blue (reżyseria
Jean-Jacques Beineix)


OLIVIER MARCHAL - Jean-Guy

Wybrana filmografia :

Reżyser :
2006 - RMR 73
2004 - 36 (36 Quai des Orfèvres)
2001 - Tajniak

Aktor :
2006 - Żołnierze mafii (reżyseria Frédéric Schoendoerffer)
2006 - Nie mów nikomu (reżyseria Guillaume Canet)
2000 - Kosmita (reżyseria Didier Bourdon)

Komentarze
Polityka Prywatności