Królowa Tiramisu

Piękna opowieść o miłości, tajemnicy i złudzeniach. Tu, jak w filmach Davida Lyncha, tajemnica skrywa tajemnicę, a miłość podszyta jest wyrachowaniem i zdradą; tu ujawniają się najwstydliwsze pragnienia... Młody chłopak i dojrzała kobieta, on - nadwrażliwy doktorant, ona - piękna i pozbawiona złudzeń mężatka, dyrektor radiowego pasma. Julia zwodzi kochanka fantazjami o wspólnym życiu, choć dobrze wie, że jej mąż - prezes korporacji - nie pozwoli jej odejść, sama też nie ma ochoty rezygnować z luksusowego życia... Gra przecież rolę "ornamentu" w biznesowych planach męża, jest idealną „pokazową” matką i żoną.

 Nadchodzi jednak dzień, kiedy „dary”, którymi hojnie obsypuje ją mąż, przestają rekompensować uczuciowe braki - Julia rozdarta jest pomiędzy potrzebą czułości, adoracji i szczerości, a wyuczoną „rozwagą”. To może być przecież ostatnia szansa, by pięknie i mocno żyć z kimś, kto patrzy na nią „sercem”.

         Tiramisu (w jęz. wł. tirarse sù ocknij się, przebudź, tirami sù – poderwij mnie) to nasączone espresso ciastko, które bywa zaproszeniem do zdawałoby się niewinnego, pysznego flirtu – jednak w tej opowieści kochankowie zanim się spostrzegą, już suną po ostrzu noża... To jedna z najbardziej niepokojących powieści ostatnich lat, smakowity, wysokoprocentowy koktajl gatunków literackich. Wyrafinowane obrazowanie i metaforyka, niezwykła uważność na brzmienie i rytm słów, nieoczekiwane sensy i wieloznaczności. To nie tylko piękna historia o miłości, tajemnicy i złudzeniach, ale też wielopiętrowe zaproszenie do interaktywnej gry. Kto czyta, umie czytać – ten wyczyta!

 

Królowa Tiramisu ma rytm jak kołysanka, piękna i okrutna - nie sposób przy niej zasnąć.

Zyta Rudzka

Objawia się czytelnikom pisarz osobny, ostentacyjnie inny, o wyzywająco zdobnym, metaforycznym stylu. Sławiński jest niezwykle konsekwentny w kompromitowaniu i obalaniu męskich mitów kobiecości: Wielkiej Bogini, Matki-Polki i Kochanki. Czytam tę książkę jako opowieść o „męskim wyzwoleniu”, współczesną baśń o uwolnieniu Królewicza z wieży, analogiczną (i też świadomie antynomiczną, kontrastową) wobec feministycznych narracji emancypacyjnych.                                                Magdalena Rabizo-Birek

Artyści modernistyczni w takich fabułach najczęściej dochodzili do symbolicznego uwolnienia się od matki, czyli od tego, co w kulturze kobiece, i do symbolicznego zabójstwa ojca, czyli odcięcia się od tradycji. Bohdan Sławiński nie próbuje jednak zbudować nowego mitu. Jego rozwiązanie polega na tym, by przeciwko wszystkim klęskom postawić zaporę ironii i stylu. Język przeciwko światu - czy to się może dziś udać?                             Przemysław Czapliński

Dziecko i jego pierwszy obiekt miłosnej fascynacji – matka, potem przebudzenie seksualności, dojrzewanie, poszukiwanie kobiety, która byłaby kochanką i zastępczą matką... Autor znakomicie, z wielkim wyczuciem stylu i językową werwą, prowadzi nas przez to pole minowe spraw, z których wagi zdajemy sobie sprawę, ale wolimy o nie nie pytać.

Leszek Bugajski


Komentarze
Polityka Prywatności