Skolimowski dobrze przyjęty w Cannes

Udanym powrotem Jerzego Skolimowskiego do kina, "dziełem hipnotycznym", mrocznym i pełnym posępnego piękna nazywają krytycy film "Cztery noce z Anną". Film w reżyserii Jerzego Skolimowskiego otworzył przegląd "Piętnastu reżyserów", będący częścią festiwalu filmowego w Cannes. Reżyser oraz aktor, Artur Steranko, po pokazie zostali nagrodzeni kilkuminutową owacją na stojąco. "Le Monde" pisze o "udanym powrocie do kina Skolimowskiego, jednego ze sztandarowych twórców rewolucji filmowej lat 60.", przypominając, że to pierwszy od 17 lat obraz reżysera.

Krytyk gazety określa "Cztery noce z Anną" jako połączenie surrealistycznego thrillera i tragikomicznej farsy, doszukując się w nim wpływów Alfreda Hitchcocka i Bruno Daumonta. Recenzent dziennika "Liberation" przypomina, że przez ostatnie kilkanaście lat Skolimowski nie zajmował się twórczością filmową, lecz malarstwem. Zdaniem "Liberation" reżyser powraca w nowym filmie właśnie jako "malarz ciemności", a jego dzieło wyróżnia się mrocznym plastycznym pięknem. Recenzent porównuje główną postać filmu, Leona, opętanego obsesją nocnego podglądania młodej kobiety, do bohatera Hitchockowskiej "Psychozy".

W szpitalu w prowincjonalnym miasteczku pracuje pielęgniarka Anna (Kinga Preis) i zakochany w niej Leon (Artur Steranko). Kobieta nie zauważa introwertycznego adoratora. On tymczasem podejmuje próby zbliżenia się do niej. Odurza Annę środkami nasennymi, a nocami wkrada się do jej mieszkania. Obserwując śpiącą kobietę czerpie radość z jej widoku i bliskości. Każdej kolejnej nocy jest o krok od wyznania jej swojego uczucia...

Polscy widzowie będą mogli obejrzeć film jesienią tego roku.

Komentarze
Polityka Prywatności