Początki mowy mogły być dużo wcześniejsze
Badania komputerowe czaszek wczesnego neandertalczyka, wymarłego krewniaka człowieka współczesnego,
dowodzą, że początki mowy mogą sięgać 530 tys. lat wstecz - ogłosili naukowcy na konferencji naukowej Acoustics '08, która odbyła się w lipcu w Paryżu.
Czaszki pochodzą ze stanowiska paleontologicznego Sima de los
Huesos w Hiszpanii. Należały do przedstawicieli Homo
heidelbergensis, uważanych za przodków neandertalczyka.
Badania za pomocą tomografii komputerowej dowodzą, że kostki
słuchowe Homo heidelbergensis były bardzo podobne pod względem
budowy do kostek słuchowych człowieka współczesnego.
Oznacza to, że ucho tego żyjącego 530 tys. lat temu przodka
neandertalczyka wyspecjalizowało się w odbieraniu podobnych
dźwięków jak ucho ludzkie, a więc na przykład mowy - tłumaczą
naukowcy.
Wynika stąd, że mowa mogła pojawić się dużo wcześniej niż sądziła
część antropologów. Według niektórych teorii mowa wyewoluowała
dość szybko, około 50 tys. lat temu, u przedstawicieli naszego
gatunku, Homo sapiens. Inne teorie głosiły, że mowa ewoluowała
stopniowo, w ciągu znacznie dłuższego czasu - wyjaśnia współautor
badań, Rolf Quam z Amerykańskiego Muzeum Historii Naturalnej w
Nowym Jorku.
Kanał słuchowy u Homo heidelbergensis, podobnie jak u człowieka
współczesnego, jest najbardziej czuły na wibracje od 2 do 4 kHz.
To przede wszystkim w tej częstotliwości przenoszone są dźwięki
mowy. Dla porównania, ucho szympansów, nabliższych żyjących
krewniaków człowieka, wykazuje w tych częstotliwościach obniżenie
czułości.
"Oczywiście, szympansy potrafią rozróżniać dźwięki mowy, podobnie
jak i mój pies. Istotne jest jednak to, że ludzie odznaczająsię w
tym przedziale częstotliwości najwyższą wrażliwością, dzięki czemu
mogą wychwycić wszystkie subtelności języka mówionego" - tłumaczy
badacz słuchu naczelnych, Mark Coleman z Midwestern University w
Glendale w Stanach Zjednoczonych.
Jak precyzuje Quam, badania te nie dowodzą jednoznacznie, że
prehistoryczni ludzie potrafili mówić. "Stwierdzamy tylko, że
budowa ucha zmienia się z konkretnych powodów i że te zmiany mogły
być związane z rozwojem języka" - dodaje.
Zdaniem Colemana, narządy zmysłowe są systemem, który wymaga
istotnych "inwestycji" ze strony organizmu. "Jest mało
prawdopodobne, że takie inwestycje miałyby niczemu nie służyć" -
komentuje.(PAP)
ostatnia zmiana: 2008-07-28