Zegarek może zaleźć za skórę

Kiedy za kilka lat będziemy mieli kłopot z
kupnem oryginalnego, a zarazem praktycznego bożonarodzeniowego prezentu, ratunkiem może okazać się nietypowy zegarek. W ciągu dwóch lat na rynku ma pojawić się zegarek wszczepiany pod skórę projektu francuskiego designera,Philippe'a Starcka - informuje "New Scientist".

Najsławniejszy z francuskich designerów, Philippe Starck,
projektował już popielniczki, lampy, szczoteczki do zębów, klamki,
sztućce, świece, czajniki, noże, wazony, zegarki, skutery,
motocykle, biurka, łóżka, krany, wanny, muszle toaletowe -
wszystkie były wyjątkowymi dziełami sztuki użytkowej. Najbardziej
chyba znany jest wyciskacz do cytrusów, przypominający trójnożnego
pająka.

Teraz Starck pracuje nad cyfrowym zegarkiem wszczepianym pod
skórę. "Czas można będzie odczytywać przez skórę, ale implantowany
zegarek będzie robił znacznie więcej niż tylko podawał czas" -
powiedział twórca przedstawicielom "New Scientista". Nie wyjaśnił
dokładniej, jakie funkcje ma na myśli, ale prawdopodobnie pojawi
się także cyfrowy wyświetlacz pulsu.

(PAP)


Komentarze
Polityka Prywatności