12 sierpnia 1968 roku zmarł komandor Bolesław Romanowski, dowódca walczących w II wojnie polskich okrętów "Wilk", "Jastrząb" i "Dzik". W tym roku mija 40 lat od jego śmierci. Bolesław Szymon Romanowski urodził się 21 marca 1910 roku w Warklanach w powiecie rzeżyckim (obecnie Łotwa).
Karierę zawodową zainicjował w Kadrze Szeregowych Floty w 1932 r. na stanowisku dowódcy plutonu. W roku 1933 r. został oficerem wachtowym, a następnie zastępcą dowódcy okrętu na torpedowcu "Kujawiak". Służbę na okrętach podwodnych rozpoczął w połowie 1934 r. początkowo jako oficer flagowy w dywizjonie okrętów podwodnych, a po nominacji na porucznika marynarki w styczniu kolejnego roku powierzono mu funkcję oficera nawigacyjnego na ORP "Żbik".
Po ukończeniu w 1937 r. stażu w charakterze oficera wachtowego na ORP "Wilia", Romanowski został kierownikiem referatu w Wydziale Mobilizacyjnym Dowództwa Floty, a także oficerem sygnałowym i flagowym w dywizjonie kontrtorpedowców. W maju 1939 r. objął stanowisko oficera broni podwodnej na ORP "Wilk", które zajmował aż do rozpoczęcia II wojny.
Stacjonujący wówczas w Zatoce Gdańskiej ORP "Wilk" atakowany przez Niemców, zarówno z wody, jak i z powietrza, zdołał jednak wykonać rozkaz umieszczenia w okolicy Półwyspu Helskiego 20 min, po czym udało mu się wydostać z polskich wód terytorialnych i dotrzeć przez Morze Północne do Wielkiej Brytanii. Waleczność Romanowskiego została wtedy doceniona po raz pierwszy - wręczono mu Krzyż Walecznych.
Wyremontowany "Wilk" został wcielony w Rosyth do 2. Flotylli Okrętów Podwodnych, gdzie Romanowski, już w stopniu kapitana marynarki, pełnił funkcję oficera broni podwodnej, uczestnicząc w patrolach wód przybrzeżnych Norwegii. Po przejściu polskiego okrętu do rezerwy, Romanowskiego uczyniono zastępcą dowódcy załogi zapasowej, a następnie zastępcą dowódcy okrętu podwodnego "Sokół". W połowie 1941 r. brał on udział w kursach dowódców okrętów podwodnych.
Jesienią 1941 r. Romanowski otrzymał nominację na dowódcę okrętu podwodnego "Jastrząb", z którym zimą przybył do Szkocji. Od kwietnia kolejnego roku tymczasowo objął również funkcję szefa grupy polskich okrętów podwodnych.
W maju 1942 r. na Morzu Norweskim polski okręt, zidentyfikowany błędnie przez brytyjski trałowiec "Seagull" i norweski niszczyciel "St. Albans" jako jednostka niemiecka, został ostrzelany z karabinów maszynowych i działek oraz zbombardowany pociskami głębinowymi. W wyniku ataku zginęło pięciu członków załogi, zaś sześciu, łącznie z dowódcą, odniosło rany.
Powołana przez Anglików komisja w wyniku śledztwa uznała, że zatonięcie okrętu było związane ze złymi warunkami atmosferycznymi i uszkodzeniem statku, które uniemożliwiły dowódcy precyzyjne określenie pozycji. "Jastrząb" przebywał w strefie, gdzie pojawiały się okręty podwodne nieprzyjaciela, co zdaniem komisji usprawiedliwiło atak.
Po utracie "Jastrzębia" Brytyjczycy przekazali Kierownictwu Marynarki Wojennej nowy okręt podwodny ORP "Dzik". Dowódcą okrętu mianowano Romanowskiego, zaś załogą stanowili marynarze z "Jastrzębia". W pierwszych miesiącach 1943 r."Dzik" pływał w pobliżu wybrzeży Norwegii, następnie przeniósł się na trasę arktyczną, a później na Morze Śródziemne, gdzie zasłynął odważną walką z okrętami nieprzyjaciela. "Dzik" wsławił się także podczas walk na Półwyspie Apenińskim w 1943 roku, kiedy zastosował nieznany wówczas sposób strzelania torpedami do celów o małym zanurzeniu, uznany przez Anglików za innowacyjny i przyjęty do stosowania.
"Dzik" w kwietniu 1944 r. opuścił Morze Śródziemne i popłynął do Anglii, gdzie 3 maja Romanowskiemu wręczono nominację na komandora podporucznika. Pod koniec 1944 r. powierzono mu funkcję szefa grupy polskich okrętów podwodnych, którą piastował do lipca 1946 r. Później do grudnia 1946 roku Romanowski pracował w Wydziale Personalnym Kierownictwa Marynarki Wojennej, a następnie pełnił obowiązki IV oficera sztabu Komendy Morskiej Południe.
Oczekując na repatriację do Polski w marcu 1947 r. został szefem grupy marynarzy z obozu repatriacyjnego w Hursley szykujących się do powrotu do kraju. Nawiązał także współpracę z Polską Misją Morską w Wielkiej Brytanii i objął funkcję dowódcy niszczyciela "Błyskawica", na którego pokładzie 4 lipca 1947 r. przypłynął do kraju. Po powrocie zajął stanowisko dowódcy ORP "Sęp", a później w latach 1948-1950 był szefem dywizjonu okrętów podwodnych.
Szybko jednak dała o sobie znać niechęć władz komunistycznych wobec przedwojennych wojskowych. We wrześniu 1950 r. Romanowskiego najpierw przeniesiono do rezerwy, a później aresztowano. Chociaż po kilku dniach został wypuszczony, ostatecznie w 1952 r. wyjechał z Gdyni i przeniósł się do Poznania, gdzie zatrudnił się jako starszy referent w ekspozyturze Państwowej Centrali Drzewnej "Paged". Później pracował jako urzędnik we współpracującej z Polskim Rejestrem Statków firmie "Kabel" w Bydgoszczy.
Na fali odwilży po październiku 1956 r. Romanowski powrócił do Gdyni i dzięki wnioskowi Komisji Rehabilitacyjnej Marynarki Wojennej w styczniu 1957 r. ponownie wstąpił w szeregi Marynarki Wojennej, gdzie na początku pełnił funkcję flagowego minera w Oddziale IX Sztabu Głównego Marynarki Wojennej. W 1958 r. zajął stanowisko szefa Oddziału Naukowo-Wydawniczego, a później w latach 1959-1964 był zastępcą komendanta Wyższej Szkoły Marynarki Wojennej do spraw okrętów szkolnych i praktyki morskiej. W 1961 r. z inicjatywy Związku Harcerstwa Polskiego Romanowski został kapitanem żaglowca szkolnego ZHP "Zawisza Czarny", którym dowodził podczas 12 rejsów bałtyckich i na Morze Północne w latach 1961- 1963.
We wrześniu 1964 r. został przeniesiony ze służby czynnej do rezerwy. Przez pewien czas pełnił jeszcze funkcję ławnika w Izbie Morskiej. Bolesław Romanowski zmarł nagle 12 sierpnia 1968 r. na zawał serca w szpitalu w Gdańsku-Oliwie. Miał 58 lat. Jego pogrzeb z wojskowymi honorami odbył się na cmentarzu w Gdyni.
Romanowski jest znany jako autor wspomnień ze służby w Polskiej Marynarce Wojennej podczas II wojny "Torpeda w celu" oraz artykułów w "Przeglądzie Morskim" na temat dowodzenia i praktyki morskiej oraz służby polskich okrętów podwodnych w okresie II wojny. Jego imię nosi od 1985 r. gdyńska 3. Flotylla Okrętów oraz jedna z ulic w Gdańsku. Z okazji 40. rocznicy przypłynięcia do kraju "Błyskawicy" w 1987 roku przed budynkiem dowództwa flotylli odsłonięte zostało popiersie komandora.
Źródło: naukawpolsce.pap.pl