Inwazja ropuch na coraz dłuższych nogach
Plaga ropuch olbrzymich w Australii obejmuje coraz większe terytorium. Inwazja trujących płazów będzie postępowała jeszcze szybciej, ponieważ ropuchy mają coraz dłuższe nogi - informują australijscy badacze na łamach ostatniego "Nature".
Hawajskie ropuchy olbrzymie (Bufo marinus) sprowadzono do
Australii w roku 1935. Miały one zwalczyć żuki niszczące plantacje
trzciny cukrowej w północno-wschodniej części kraju. Nie
przewidziano jednak, że trujące płazy nie tylko nie przyniosą
żadnych korzyści ekonomicznych, ale wręcz wywołają prawdziwą
ekologiczną katastrofę. Ropuchy szybko zaczęły się
rozprzestrzeniać na kontynencie (do dziś "podbiły" już obszar
liczący ponad milion kilometrów kwadratowych), zagrażając
tamtejszemu ekosystemowi i rodzimym gatunkom.
Od lat Australijczycy próbują znaleźć sposób na zwalczenie
groźnych płazów. Dotychczas jednak bez rezultatów, a jak wynika z
lektury ostatniego "Nature" problem ropuch nie tylko nie zmniejsza
się, ale z upływem czasu staje się coraz poważniejszy.
Jak twierdzą naukowcy z University of Sydney, ropuchy zyskały
kolejny atut do dalszej inwazji. Ostatnie badania wykazały bowiem,
że najmłodsze pokolenia ropuch - te prowadzące podbój nowych
obszarów - mają dłuższe nogi niż te ze starszych populacji.
Oznacza to, że mogą się szybciej przemieszczać i tym samym
szybciej zdobywać nowe terytoria.
Te wyniki potwierdzają wcześniejsze spostrzeżenia naukowców,
według których inwazja ropuch od lat stale nabiera tempa.
Obliczyli oni, że w latach 1940-1960 ropuchy przemierzały średnio
10 kilometrów rocznie. Obecnie, płazy te w ciągu roku są w stanie
pokonać dystans pięć razy dłuższy - nawet ponad 50 kilometrów.
Zdaniem badaczy z Sydney, pomagają im w tym zmiany ewolucyjne,
dzięki którym ropuchy mogą na coraz dłuższych nogach szybciej i
sprawniej zdobywać nowe ziemie dla swego gatunku. (PAP)