Jest mieszaniną wody i mąki ziemniaczanej lub kukurydzianej. Pod wpływem siły, zamienia się w twarde ciasto, delikatnie trzymana spływa między palcami. Próbuję przebić się pięścią do dna naczynia - niewykonalne. Delikatnie układam dłoń na powierzchni - ręka zapada się bez trudu, do samego dna.
Jak wyjaśnił, ciecz oddziałuje siłą proporcjonalnie odwrotną do tej, której my używamy. "Jeśli spróbuje przebić się pięścią do dna zbiornika, nie uda mi się to. Im większą siłą - tym trudniej. Mogę jednak włożyć spokojnie rękę i włożyć ją powoli" - pokazywał.
Studenci w swoich prezentacjach postawili na prostotę. "Mąka ziemniaczana i woda - nawet nie wiemy, jakie skarby mamy w swoim domu" - przekonywali. Jakóbiak tłumaczył, że ciecz nienewtonowską można też zrobić ze skrobi ziemniaczanej i kukurydzianej.
"Jeśliby wypełnić tą cieczą basen, można by było po nim przebiec albo energicznie przemaszerować. Wykorzystywano to w filmach" - mówił, wprawiając w zdumienie słuchaczy ubrudzonych po łokcie niezwykłą białą mazią. Dodał, że tę wiedzę stosuje się nie tylko w przemyśle rozrywkowym i podczas festiwali nauki - dzięki cieczom nienewtonowskim stworzono m.in. uniwersalne kamizelki ochronne.
"Są dwa standardowe typy kamizelek: kuloodporna, chroniąca przed nabojami i uderzeniowa, chroniąca przed bronią ciętą. Problemem byłoby nosić je obie naraz. Udało się jednak stworzyć uniwersalną, która jest zrobiona z włókien kevlarowych przeplatających się - jak w zwykłym ubraniu. Wmyślono, że zrobi się z nich małe rurki i wypełni cieczą nienewtonowską, mającą właściwości żelu z krzemionki, który reaguje na uderzenie" - opowiadał student.
Piknik naukowy odbył się 30 maja w Warszawie. (PAP)