Wystarczy zapisać na dysku przenośnego komputera kilkadziesiąt gigabajtów odpowiednio dobranych danych, by korzystać z ważniejszych zasobów internetu tam, gdzie nie ma do niego dostępu.
Kilka lat temu prośby w rodzaju "Nagraj mi internet na dyskietkę"
były cytowane przez osoby znające się na komputerach jako przykład
całkowitej ignorancji. Jednak od tego czasu pojemność nośników
danych wzrosła tysiące razy. Wprawdzie zasoby internetu są trudne
do ogarnięcia, ale duża część dostępnych wiadomości powtarza się
albo w ogóle jest bezwartościowa.
Mimo rozwoju bezprzewodowych technik dostęp do sieci nadal bywa
czasami niemożliwy, a przynajmniej niełatwy.
Celem firmy Webaroo jest "zmniejszenie" internetu, zapewnienie
najważniejszych informacji bez konieczności dostępu do sieci. Na
razie taką możliwość oferowałyby laptopy firmy Acer. Chodzi o
około 40 gigabajtów danych, co odpowiada przeciętnej wielkości
dysku w niedrogim komputerze przenośnym. Dzięki temu można
korzystać na przykład z Wikipedii, wyszukiwać hotele czy
zaspokajać swoją ciekawość na różne tematy. Wbrew pozorom zmiany
zawartości sieci są raczej powolne - pomijając najnowsze
wiadomości agencyjne.
Oczywiście, do wysyłania maili czy otrzymywania nowych wiadomości
nadal potrzebna jest łączność. Wyszukiwarka Webaroo podobnie jak
Google szukałaby nowych wiadomości i w sprzyjającej chwili można
by je ściągnąć, by mieć aktualną kopię najważniejszych
internetowych danych.(PAP)