Według autorów pracy opublikowanej w lipcowym numerze "International Journal of Obesity" aktywność fizyczna dzieci jest kontrolowana biologicznie, nie zaś przez wpływy środowiskowe.
Terence Wilkin wraz z kolegami z Peninsula Medical School w
Wielkiej Brytanii analizowali dane uzyskane z trzech dużych badań
aktywności dzieci ze szkół podstawowych. Dwa z nich przeprowadzono
w południowej Anglii a jedno w Szkocji. Aktywność fizyczną dzieci
badano 7 dni w tygodniu przy użyciu przyspieszeniomierzy.
Naukowcy zauważyli, że niezależnie od warunków dzieci w tym samym
wieku i tej samej płci wykazywały dokładnie taką samą dzienną
aktywność.
Co ciekawe, takie same wyniki uzyskano u dzieci z miast o różnej
wielkości i zaludnieniu, lokalizacji geograficznej, klimacie,
kulturze i systemie edukacyjnym (Plymouth i Glasgow). W trzech
badaniach nie wystąpiły takie czynniki środowiskowe, które
wpłynęłyby na zmianę poziomu aktywności dzieci.
Badacze dowiedli, że oglądanie telewizji i granie w gry
komputerowe nie zaburza całkowitej aktywności dzieci, oraz że
chłopcy są bardziej aktywni fizycznie od dziewczynek. Dzieci
wykazywały taką samą aktywność podczas weekendów i dni spędzanych
w szkole.
Okazało się, że jeżeli dziecko ruszało się mniej w szkole,
rekompensowało to sobie po skończeniu zajęć. Podobnie dzieci
przywożone do szkoły samochodami wykazywały większą aktywność w
innych porach dnia, niż dzieci, które do szkoły przychodziły na
piechotę. Ogólny bilans dzienny wypadał tak samo.
Autorzy badania sugerują, że aktywność fizyczna dzieci pozostaje
pod kontrolą układu nerwowego i hormonalnego. Te zaś są regulowane
przez posiadany od urodzenia zestaw "genów aktywności", a nie
czynniki środowiskowe.(PAP)