Liczba starszych braci wpływa na prawdopodobieństwo skłonności homoseksualnych u mężczyzny. Zależność ta dotyczy jednak wyłącznie braci biologicznych - wynika z artykułu zamieszczonego na łamach najnowszego numeru pisma "Proceedings of the National Academy of Sciences".
Wśród czynników, które podejrzewa się o wpływ na orientację
homoseksualną mężczyzn najlepiej potwierdzony jest tzw. efekt
"starszego brata" lub "kolejności urodzin".
Po raz pierwszy zaobserwowali go kanadyjscy psychiatrzy, Ray
Blanchard oraz Anthony Bogaert. Badacze wykazali, że posiadanie
każdego dodatkowego starszego brata zwiększa prawdopodobieństwo
homoseksualizmu u mężczyzny. Później inni naukowcy oszacowali, że
zależność ta dotyczy ok. 15 proc. wszystkich homoseksualistów płci
męskiej.
Cały czas niejasne było jednak, czy efekt "starszego brata" jest
związany z jakimś mechanizmem biologicznym czy z wpływem
psychospołecznym, wynikającym z faktu, że bracia mieszkają razem i
są razem wychowywani.
Bogaert wraz ze współpracownikami postanowili to sprawdzić. W tym
celu zebrali dane na grupie niemal 1000 mężczyzn, zarówno
homoseksualnych, jak i heteroseksualnych. Część z nich miała
biologicznych starszych braci, a część - przybranych, np.
adoptowanych przez rodziców czy przyrodnich.
Okazało się, że tylko liczba biologicznych starszych braci miała
wpływ na prawdopodobieństwo wystąpienia skłonności homoseksualnych
u badanych mężczyzn, niezależnie od tego, czy byli oni wychowywani
razem, czy osobno.
Ilość czasu spędzana razem z braćmi, a także liczba starszych
braci przyrodnich oraz wspólne dorastanie z nimi, nie dawały
takiego efektu, podkreślają naukowcy.
Ich zdaniem, z badań tych wynika, że efekt "starszego brata"
odzwierciedla wpływ jakichś czynników biologicznych jeszcze w
życiu płodowym mężczyzny. Chodzi tu o czynniki obecne w łonie
matki, która wcześniej rodziła już chłopców. Zespół Bogaerta nie
analizował jednak matczynego wpływu na efekt "starszego brata",
np. wieku matki oraz poziomu jej stresu i odporności w czasie
ciąży.(PAP)