Chłopcy, którzy mają konkretną odmianę pewnego genu częściej niż inni wpadają w tzw. "złe towarzystwo".
Czy znaczy to, że chłopcy ci "kryminał mają w genach"? Otóż nie. "Nasze badania potwierdziły że ważne są nie tylko geny ale i środowisko" - podkreśla prof. Kevin Beaver.
Jego zespół przebadał geny i zachowanie ok. 1800 nastolatków. Zauważono przy tym, że posiadacze określonego wariantu genu DAT1 rzeczywiście częściej niż inni przyłączali się do antyspołecznych grup rówieśniczych - ale tylko wtedy, gdy pochodzili z tzw. "rodzin wysokiego ryzyka".
Takim mianem uczeni określili rodziny, gdzie matki poświęcały mało uwagi i uczuć swym dzieciom. Natomiast chłopcy z rodzin "niskiego ryzyka", otoczeni opieką i matczynym ciepłem, nie szukali sobie kolegów wśród "złego towarzystwa". (PAP)