Wbrew dotychczasowym teoriom dinozaury, które zamieszkiwały rejony podbiegunowe, nie wyruszały na tak długie, okresowe migracje, jak sugerowały dotychczasowe teorie - uważają naukowcy kanadyjscy, którzy publikują wyniki swoich badań w piśmie "Alcheringa: An Australasian Journal of Paleontology".
Jak wyjaśniają naukowcy, dotychczasowe teorie głosiły, że dinozaury te przemierzały dystanse nawet cztery razy dłuższe niż afrykańskie gnu, które w poszukiwaniu pożywienia odbywają wędrówki na odległość około 3 tys. km.
"Zdecydowaliśmy się podejść do zagadnienia migracji dinozaurów od innej strony. Wzięliśmy pod uwagę takie czynniki, jak ilość energii, którą dinozaury musiałyby zużyć na wędrówkę" - tłumaczy Bell.
Zdaniem części naukowców dinozaury podejmowały wędrówki ze względu na okresowy ubytek światła słonecznego na biegunach. W związku z tym miały pokonywać w jedną stronę dystans co najmniej 3,2 tys. km aż do 30 równoleżnika, a może nawet dalej.
Jednak biorąc pod uwagę wielkość ciała i fizjologię, dinozaury nie mogłyby sprostać takiemu wysiłkowi - uważają Bell i Snively. Ich zdaniem dinozaury pokonywały najwyżej 3 tys. km w obie strony. Przy czym wędrówka trwała wolniej niż sądzono dotychczas.
Być może część dinozaurów rzeczywiście podejmowała jakieś okresowe migracje, jednak pozostała część, podobnie jak dzisiejsze ssaki, musiała przystosować się do zimnego klimatu - podsumowują badacze. (PAP)