Następstwa zbyt ciepłej zimy

Dział: Biologia

Lemingi to gryzonie znane z tego, że popełniają "samobójstwo" skacząc z klifów. Teraz leming -samobójca to rzadki widok, gdyż liczba tych stworzeń spada przez globalne ocieplenie.

Co prawda samobójstwo lemingów to mit, ale zdarza się, że gryzonie te rzeczywiście rzucają się do wody. Jednak nie z powodu bólu istnienia, lecz gdy wędrują w poszukiwaniu żywności. W dodatku świetnie pływają.

Taki widok można zaobserwować przede wszystkim w latach, gdy liczba tych zwierzątek szczególnie wzrasta. Jednak naukowcy prowadzący badania nad lemingami w Norwegii zauważyli, że liczba gryzoni ostatnio spada.

Do początku lat 90. XX wieku masowe wylęgi lemingów następowały w miarę regularnie, co 3 - 5 lat. Zdarzało się nawet, że tak masowo ginęły wtedy pod kołami samochodów, iż konieczne było używanie pługów śnieżnych do usuwania ich ciał z dróg.

Jednak od kilkunastu lat takie "plagi" lemingów zanikły. Jak piszą norwescy uczeni w najnowszym wydaniu tygodnika "Nature", winne temu jest globalne ocieplenie. Cieplejsze zimy oznaczają bowiem, że - paradoksalnie - mniej gryzoni jest w stanie przeżyć do wiosny.

Jak to możliwe? Rzecz w tym, że lemingi spędzają zimę w tunelach pod śniegiem, żywiąc się mchem i korzonkami.. Śnieżna pokrywa izoluje je od mroźnego powietrza i chroni przed drapieżnikami.

Te zimowe mieszkania lemingów funkcjonują dobrze, pod warunkiem, że śnieg jest odpowiednio zmarznięty. Jednak gdy robi się cieplej, śnieg staje się zbyt wilgotny, by lemingi mogły pod nim mieszkać.

Po cieplejszej zimie wiosny dożywa więc mniej gryzoni. A ponieważ wszystko w przyrodzie jest ze sobą powiązane, oznacza to, że inne zwierzęta, które polują na lemingi mają mniej pożywienia. (PAP)


ostatnia zmiana: 2008-11-18
Komentarze
Polityka Prywatności