Rocznica "przewrotu majowego"

Dział: Historia

12 maja 1926 r. marszałek Józef Piłsudski na czele zgromadzonych w Rembertowie oddziałów wojskowych wyruszył na Warszawę. Rozpoczął się "przewrót majowy".

Planowana przez Piłsudskiego demonstracja zbrojna, przybrała postać kilkudniowych, krwawych walk w Warszawie. "Staję do walki, jak i poprzednio, z głównym złem państwa, panowaniem rozwydrzonych partii i stronnictw nad Polską, zapominaniem o imponderabiliach, a pamiętaniem tylko o groszu i korzyściach" - powiedział dzień wcześniej w wywiadzie dla "Kuriera Porannego". Gazeta została skonfiskowana z polecenia premiera Wincentego Witosa, ale zwolennicy Piłsudskiego kolportowali ją w stolicy. Na ulicach manifestowano pod hasłami: "precz z Witosem" i "niech żyje Piłsudski".

Za prezydentury Stanisława Wojciechowskiego (1922-1926), wybranego po zamordowaniu pierwszego prezydenta odrodzonego państwa - Gabriela Narutowicza, Józef Piłsudski pełnił czasowo funkcję szefa Sztabu Generalnego. Następnie przewodniczył Ścisłej Radzie Wojennej. Z tej funkcji ustąpił po zaprzysiężeniu w 1923 roku rządu Wincentego Witosa. Piłsudski oświadczył, że nie będzie w stanie bronić rządu opartego na sojuszu "Piasta" z Narodową Demokracją i zdecydował się na odejście. Zamieszkał w Sulejówku, skąd - z dystansu - przypatrywał się polskiemu życiu politycznemu.

Przyczyn wystąpienia Józefa Piłsudskiego z 1926 roku można się doszukiwać m.in. w trwającym kryzysie gabinetowym, skłóceniu parlamentu, pogarszającej się sytuacji gospodarczej i społecznej. 10 maja powołano trzeci gabinet Witosa. Rząd nie miał żadnego programu. W Polsce narastał kryzys. "Za niski jako porucznik byłem stopniem i za niską sprawowałem funkcję, by wiedzieć cokolwiek o zamiarach, czy planach Przewrotu. Ale z natury rzeczy uważałem za szkodliwy fakt, że Józef Piłsudski zmuszony był pozostawać poza czynną służbą wojskową i państwową. Należałem do tych, którzy konieczność zmian w tym względzie nie tylko odczuwali, lecz gorąco pragnęli i byli przeciwnikami wszelkich rządów endeckich, chadeckich, czy podobnych. Solidaryzowałem się z wszelkimi poczynaniami i manifestacjami na rzecz Marszałka. Toteż w ich atmosferze zaczął się dla mnie Przewrót Majowy - jeszcze przed majem 1926 r." - wspominał uczestnik wydarzeń Stefan Jellenta.

10 maja na poligonie w Rembertowie, pod pretekstem ćwiczeń zgromadzone zostały oddziały wierne Piłsudskiemu. Pierwszy zameldował się 7 pułk ułanów z Mińska Mazowieckiego. Rząd nakazał powrót do koszar. Wojsko odmówiło. W nocy gen. Lucjan Żeligowski przekazał dowództwo Marszałkowi. 36 pułk piechoty i 1 pułk szwoleżerów zostały postawione w stan gotowości. Rano 12 maja Piłsudski pojechał do Belwederu, by żądać ustąpienia gabinetu Witosa. Niestety, nie miał z kim rozmawiać. Prezydent, mimo informacji o sytuacji w stolicy, zdecydował się na wyjazd do Spały. Około godz. 11.00 Piłsudski wrócił do Rembertowa. Wydał rozkaz, aby gen. Gustaw Orlicz-Dreszer obsadził stołeczne mosty.

Przed czternastą wojsko wyruszyło z Rembertowa. Kolumnę prowadził 7 pułk ułanów, batalion marszowy, dywizjon ćwiczebny 28 pułku artylerii lekkiej i dwa bataliony 22 pułku piechoty. W stronę Warszawy maszerowały oddziały 11 pułku ułanów z Ciechanowa i 1 pułk strzelców konnych z Garwolina.

W tym czasie prezydent powrócił do Warszawy. Ogłosił odezwę, że warunkiem dochowania przysięgi żołnierskiej jest wierność legalnemu rządowi. O szesnastej na moście Poniatowskiego doszło do spotkania Marszałka i prezydenta Wojciechowskiego. Rozmowa nie przyniosła rozwiązania. Akcja Piłsudskiego - pomyślana jako zbrojna demonstracja - przekształcała się w bratobójcze, zacięte walki. Wojsko obu stron stanęło naprzeciwko siebie po obu stronach Wisły. Tego dnia wojska Piłsudskiego liczące wówczas około 2 tys. ludzi zajęły Pragę. Na ulicach demonstrowali zwolennicy Marszałka.

Strzały padły około godz. 18.00. Na Placu Zamkowym stanęli przeciw sobie żołnierze 36 pp Legii Akademickiej i wierny rządowi 30 pp. Zwolennicy Piłsudskiego zajęli Komendę Miasta i budynki Sztabu Generalnego. Premier Witos wycofał się z gmachu Rady Ministrów do Belwederu.

W nocy z 12 na 13 maja Piłsudski spotkał się z dziennikarzami i oświadczył im, "że będąc przeciwnikiem gwałtu, musi jednak przeciwstawić się nieprawościom, jakie mogą być zgubne dla państwa". W tym czasie oddziały wierne rządowi zajmowały ulice od mostu Poniatowskiego, Alei 3 Maja do gmachu Ministerstwa Spraw Wojskowych przy Nowowiejskiej 4. Pozostała cześć miasta była w rękach Marszałka.

Po północy marszałek Sejmu Maciej Rataj udał się na rozmowy do Belwederu. Nie osiągnięto porozumienia. Około trzeciej ponownie rozpoczęła się walka. Wojska rządowe cofały się w kierunku Belwederu. Prezydent i rząd przenieśli się do Wilanowa. W walkach o Belweder uczestniczyła pół bateria 36 pp. Zajmowała stanowisko niedaleko Parku Paderewskiego. "Obserwując przez lornetkę spostrzegłem, że pociski pękały znacznie bliżej, ponad drzewami Parku Łazienkowskiego. Zwróciłem porucznikowi uwagę, że pociski nie sięgają celu. Na to zameldował mi z troską w głosie: tak, ale szkoda, mógłbym trafić i uszkodzić pałac Belwederski. Po chwili usłyszałem komendę nakazującą wydłużenie ognia. Rozumiałem uczucia i bieg myśli artylerzysty" - wspominał dowódca 36 pp gen. bryg. Kazimierz Sawicki.

Dla powodzenia zamachu stanu Piłsudskiego decydujący był 13 maja. Oddziały wierne Marszałkowi zostały wzmocnione przez posiłki wojskowe z garnizonów na wschód od Wisły. Równocześnie posiłki wojskowe z Poznańskiego, jadące z pomocą dla rządu Witosa zostały zatrzymane przed Warszawą przez - organizowany przez PPS - strajk kolejarzy. 14 maja nastąpiło w Warszawie generalne natarcie sił Piłsudskiego. Premier Witos złożył na ręce prezydenta dymisję rządu. Zarazem prezydent RP Stanisław Wojciechowski zrezygnował z urzędu i przekazał swoje funkcje marszałkowi sejmu Maciejowi Ratajowi. Nastąpiło zawieszenie broni. Wieczorem powołano rząd pod przewodnictwem Kazimiera Bartla.

Po stronie Józefa Piłsudskiego walczyło 12 tys. żołnierzy. Rząd wspierało 8 tys. W czasie kilkudniowych walk zginęło 379 osób, w tym 215 żołnierzy. Rannych było około 900 osób - przede wszystkim gapiów. "W jedną ziemię wsiąkła krew nasza, w ziemię jednakowo umiłowaną. Wspomnienie o tych walkach, któreśmy ze sobą stoczyli, nie dzielić, lecz łączyć nas wtedy ze sobą będzie, jak wspomnienie sprzeczki między kochającymi się wzajemnie braćmi" - pisał 16 maja 1926 r. Józef Piłsudski w pamiętnym rozkazie dziennym dla wojska.

Piłsudski, mimo wyboru na urząd prezydenta RP, stanowiska nie przyjął. Motywował to nikłymi kompetencjami politycznymi wyznaczonymi głowie państwa przez Konstytucję Marcową z 1921 roku. Urząd prezydenta RP objął bliski Marszałkowi Ignacy Mościcki.

Po zamachu stanu Józefa Piłsudskiego zostały przeprowadzone główne reformy ustroju państwa. Nowela Sierpniowa z 2 sierpnia 1926 r. wzmocniła pozycję organów wykonawczych - prezydenta i Rady Ministrów kosztem uprawnień organów ustawodawczych - Sejmu i Senatu. Prezydent RP otrzymał specjalne uprawnienia w zakresie władzy ustawodawczej. Mógł rozwiązać obie izby parlamentu przed upływem kadencji. Decyzja prezydenta zapadała na wniosek Rady Ministrów. Zarazem Sejm tracił prawo do rozwiązania się mocą własnej uchwały. Prezydent uzyskał prawo do wydawania rozporządzeń z mocą ustawy. Uprawnienie to prezydent mógł realizować w razie nagłej konieczności państwowej w okresie pomiędzy kadencjami lub w okresie kadencji na podstawie upoważnienia ustawowego.

Prezydent uzyskał też specjalne uprawnienia budżetowe. Jeżeli izby ustawodawcze w oznaczonym terminie nie uchwaliły projektu ustawy budżetowej ani go nie odrzuciły, to prezydent RP ogłaszał rządowy projekt budżetu jako ustawę. Nowela Sierpniowa stanowiła, że wniosek o wotum nieufności dla rządu nie mógł być głosowany na tym posiedzeniu, na którym go zgłoszono. Miało to zaradzić zaskakiwaniu rządu przez takie wnioski i umożliwić mu podjęcie działań zaradczych.

Zamach Majowy utorował drogę do władzy ugrupowaniu politycznemu zwanemu potocznie Sanacją. Ewolucja instytucji Państwa prowadziła odtąd konsekwentnie w kierunku wzmocnienia władzy wykonawczej - prezydenta i Rady Ministrów kosztem uprawnień organów ustawodawczych - Sejmu i Senatu. Prezydentowi RP przyznano specjalne uprawnienia w zakresie władzy ustawodawczej. Kulminację zmian politycznych w Polsce, zapoczątkowanych Zamachem Majowym 1926 r., stanowiła Konstytucja Kwietniowa z 1935 r.(PAP)

ostatnia zmiana: 2009-05-12
Komentarze
Polityka Prywatności