Intymne życie orchidei

Dział: Biologia

Wiele roślin stosuje samozapylenie, ale chińscy biolodzy odkryli, że jedna z nich robi to w bardzo nietypowy sposób. Chodzi o orchideę z gatunku Holcoglossum amesianum - czytamy w najnowszym "Nature".

Kwiat ten wykorzystuje siłę grawitacji, aby tak odgiąć pręcik
kwiatu, by przybrał dogodną pozycję do zapylenia słupka (żeńskiej
części kwiatu).

Naukowców zaskoczyło, że orchidee te nie potrzebują siły wiatru,
ani kleistych substancji pokrywających słupek, ani innych metod,
zwykle wykorzystywanych przez samozapylające rośliny. "Opracowały"
jednak własny sposób na zapewnienie dotarcia pyłku do słupka
kwiatu.

To nowa metoda zapylenia - twierdzą na łamach ostatniego "Nature"
chińscy badacze z Uniwersytetu Tschinghua w mieście Shenzhen.

Przebadali oni ponad 1,9 tys. kwiatów tego gatunku, rosnących na
pniach drzew w chińskiej prowincji Junnan. Orchidee kwitną zwykle
w czasie suchych, bezwietrznych miesięcy - od lutego do kwietnia.
Kwiaty nie produkują nektaru, nie wydzielają też żadnego zapachu.
Naukowcom nie udało się zaobserwować żadnego przypadku zapylenia
ich przez owady lub wiatr.

Dostrzegli jednak coś nietypowego. Otóż pylnik, czyli produkująca
pyłek część pręcika kwiatu, odsłania się, a następnie przekręca do
takiej pozycji, która umożliwia mu zanurzenie się w znamię słupka.
Tam dochodzi do zapylenia kwiatu.

Jak podkreślają naukowcy, kwiaty bardzo pilnują swojej
"intymności". Nie przenoszą bowiem swego pyłku, nawet w obrębie
tej samej rośliny, na inne kwiaty.(PAP)


Komentarze
Polityka Prywatności