Krzemowy piorun kulisty

Dział: Fizyka

Pary krzemu mogą się zachowywać w sposób odpowiadający opisom piorunów kulistych -informuje "New Scientist". Pioruny kuliste to tajemnicze zjawisko, obserwowane niekiedy podczas burz z piorunami. Ogniste kule, istniejące przez kilka sekund do kilku minut, potrafią się przemieszczać, odbijać od przedmiotów, a także wybuchać z wielką siłą.

Pojawiały się hipotezy, że piorun kulisty to kula plazmy, wysoce zjonizowanego gazu, utrzymywanego razem przez własne pole magnetyczne. Inni naukowcy twierdzili nawet, że są to miniaturowe czarne dziury, pozostałość Wielkiego Wybuchu.

Bardziej przyziemne wyjaśnienie zaproponowali John Abrahamson i James Dinnis z University of Canterbury w Nowej Zelandii. Według nich, uderzająca błyskawica przekształca zawartą w ziemi krzemionkę w pary czystego krzemu. Stygnąc, tworzą one unoszący się w powietrzu aerozol, utrzymywany razem przez ładunki elektryczne na swojej powierzchni. Świecenie miałoby być spowodowane przez ciepło, wydzielające się podczas utlenienia krzemu.

Zespół Antionio Pavao i Gersona Paivy z brazylijskiego uniwersytetu w Pernambuco umieścił cienkie krzemowe płytki (o grubości 350 mikrometrów) pomiędzy dwiema elektrodami i potraktował je prądem o natężeniu 140 amperów.

Ostrożnie rozsuwając elektrody udało się naukowcom uzyskać łuk elektryczny, który spowodował wyparowanie krzemu. Przy okazji powstawały świecące niebiesko lub pomarańczowo kule wielkości piłek do ping-ponga, utrzymujące się do 8 sekund. Zachowywały się niemal jak żywe, poruszając się i obracając, a ich temperatura wynosiła około 2000 stopni Kelvina.

Potrafiły roztapiać plastik, a jedna wypaliła dziurę w dżinsach Paivy. Wcześniej innym naukowcom udawało się wprawdzie uzyskiwać ogniste kule przy pomocy mikrofal, ale znikały one po czasie liczonym w milisekundach. Brazylijskie kule z krzemu są stukrotnie trwalsze. Obecnie naukowcy pracują nad poznaniem reakcji chemicznych w domniemanych piorunach kulistych i sprawdzają zachowanie innych materiałów, poddanych działaniu sztucznej błyskawicy. (PAP)


Komentarze
Polityka Prywatności