Nie tylko ludzie mogą być łasuchami i odczuwać przyjemność z jedzenia słodkich rzeczy - donosi numer czasopisma "Journal of Neuroscience". Do tej pory sądzono, że jest to unikatowa cecha człowieka. Teraz okazało się, że także myszy potrafią rozpoznawać słodki smak.
Amerykański naukowiec z University of Delaware w USA, dr Stuart McCaughey, przeprowadził eksperyment, w którym obserwował różnice w odczuwaniu smaków przez dwa szczepy myszy - B6 i 129. Różniły się one między sobą poziomem ekspresji genu TasIr3. Gen ten koduje jedno z białek wchodzących w skład receptora smakowego.
McCaughey rejestrował procesy zachodzące w komórkach nerwowych, leżących w tzw. jądrze pasma samotnego (NST), czyli części rdzenia przedłużonego, odpowiedzialnej m.in. za ssanie, żucie, połykanie, kichanie, ziewanie lub odczuwanie smaków.
Okazało się, że komórki NST osobników obu tych szczepów silnie i wyraźnie odpowiadały na bodźce pochodzące ze smakowania słodziku (sacharynę), soli lub kwasu (kontrolują to odpowiednio komórki smakowe S, N i H). Oznaczało to, że potrafią one odróżniać smaki tych substancji - z tym, że myszy B6 miały liczniejszą populację komórek S i ich neurony, dużo silniej niż neurony zwierząt szczepu 129, reagowały na słodzik.
Jak uważa McCaughey, różnice w odczuwaniu smaków między tymi szczepami są skutkiem tego, że receptory smakowe (T1R2/T1R3), odpowiedzialne za odczuwanie smaku słodkiego myszy 129, wykazują niższe powinowactwo do cząsteczek sztucznego słodziku. Oznacza to, że do receptorów osobników B6 może się przyłączyć więcej cząsteczek słodkiej substancji, dzięki czemu słodzik wydaje im się jeszcze słodszy. (PAP)