Pojedynczy gen decyduje o wrodzonej umiejętności oddychania i sprawia, że dziecko robi pierwszy wdech - informuje "New Scientist".
Jak wykazał zespół Xaviera Caubita z Centre National de la Recherche Scientifique (CNRS) w Marsylii, myszy pozbawione genu Teashirt3(Tshz3) nie potrafiły oddychać, a co za tym idzie przestawały żyć tuż po urodzeniu.
Początkowo naukowcy przypuszczali, że chodzi o związane z mutacją nieprawidłowości mięśni, jednak bezpośrednią przyczyną problemów okazały się zaburzenia funkcjonowania komórek mózgu, które kierują procesem oddychania.
Znane są dwa odpowiedzialne za oddychanie ośrodki w mózgu. Grupa komórek kontroluje mięśnie otwierające drogi oddechowe i wywołujące ruchy klatki piersiowej. Jest też ośrodek generujący rytm oddechowy w pniu mózgu. Jak wykazały badania na myszach, komórki nerwowe ośrodka w pniu mózgu przy mutacji Tshz3 nie rozwijały się prawidłowo, a komórki odpowiedzialne za kontrolę mięśni w drogach oddechowych obumierały na kilka dni przed urodzeniem.
Ponieważ gen Tshz3 występuje także u ludzi, jego bliższe poznanie mogłoby pomóc w zrozumieniu zaburzeń oddychania występujących u wcześniaków, czy takich zjawisk jak zespół nagłej śmierci niemowląt i bezdech senny.