Transgeniczny rzepak uwolnił się spod kontroli

Dział: Genetyka

Rzepak GMO rośnie w stanie dzikim w USA. Nie tylko uwolnił się spod jakiejkolwiek kontroli, ale i krzyżuje się między sobą, tworząc odmiany nieznane w naturze - alarmuja naukowcy w ostatniej edycji miesięcznika Nature.

Genetycznie modyfikowana uprawa rozwija się w stanie dzikim w USA. Transgeniczny rzepak rośnie swobodnie w Północnej Dakocie; jest to pierwsze tego typu stanowisko w Stanach Zjednoczonych - stwierdzili badacze w trakcie konferencji Amerykańskiego Stowarzyszenia Ekologicznego Ameryki w Pittsburgu w Pennsylwanii. Badacze uważają, że świadczy to o braku kontroli i właściwego monitoringu upraw GMO w USA. - pisze Nature.

Amerykańscy rolnicy znacząco zwiększyli wykorzystywanie upraw GMO od chwili wprowadzenia roślin tego typu na początku lat 90. W 2009 roku, niemal połowa światowych upraw roślin transgenicznych była prowadzona w USA. Drugi co do powierzchni upraw kraj - Brazylia - przejął zaledwie 16 proc. światowych upraw GMO.

Uprawy GMO uwolniły się już do środowiska naturalnego w kilku krajach m.in. w Kanadzie, Wlk. Brytanii czy w Japonii, ale jak dotąd w USA nie występowały w stanie dzikim. "Charakter tego wyjścia spod kontroli jest bezprecedensowy" - twierdzi Cynthia Sagers, ekolog z Uniwersytetu w Arkansas, kierująca grupą badawczą, która odnalazła rzepak GMO.

Sagres i jej zespół odnalazł dwie odmiany transgenicznego rzepaku w stanie dzikim. Jedną z nich zmodyfikowano w kierunku odporności na herbicyd Monsato Roundup (glifosat), a druga jest odporna na herbicyd Liberty firmy Bayer Crop Science (glufosynat). Znaleziono także niektóre rośliny odporne na oba herbicydy, co oznacza, że dwie różne rośliny GMO, mogą rozmnażać się między sobą, tworząc mutanty o cechach nieistniejących w naturze.

Sagers stwierdza, że poprzednie odkrycia transgenicznego rzepaku rosnącego poza obszarami upraw, dokonane w innych krajach, dotyczyły terenów sąsiadujących z polami roślin GMO. Natomiast jej zespół znalazł populację rzepaku odpornego na herbicyd rosnącego wzdłuż dróg, blisko stacji benzynowych i marketów spożywczych, często w bardzo dużych odległościach od obszarów produkcji rolniczej - pisze Nature.

Badacze od 4 czerwca do 23 lipca 2010 roku pobierali próbki roślin w odstępach 8 km wzdłuż dróg w Północnej Dakocie. Liczba roślin rzepaku GMO w każdej próbce została zliczona, a próbki pojedynczych roślin przebadano na obecność białek świadczących o ich odporności na herbicydy.

Zespół stwierdził obecność transgenicznego rzepaku w połowie przebadanych miejsc, spośród nich 80 proc. zawierało co najmniej jeden gen odporny na herbicyd, z czego połowa odporna była na Roundup, a połowa - na Liberty. Znaleziono również dwie rośliny, które były odporne na oba herbicydy.

Sagers twierdzi, że odkrycie egzemplarzy odpornych na oba herbicydy pokazuje, iż "te feralne populacje rzepaku muszą istnieć już od kilku pokoleń roślin", a więc od dłuższego czasu krzyżowały się ze sobą. Konieczne są dalsze badania aby określić, czy rzepak, który wydostał się spod kontroli, powoduje jakieś większe konsekwencje ekologiczne. Już obecnie wiadomo, że te rośliny, które posiadają odporność na oba herbicydy będą stanowiły problem dla farmerów - informuje Nature.

"Protokoły regulacji mające na celu zredukowanie lub zapobieganie ucieczce i namnażaniu się roślin transgenicznych są nieefektywne. Obecne sposoby śledzenia i monitoringu GMO są niewystarczające" - uważa Sagers. Jak powiedziała Nature, opóźnienie odkrycia roślin transgenicznych, które wydostały się spod kontroli, było spowodowane brakiem funduszy na badania w tym celu.

Tom Nickson dyrektor ds. polityki środowiskowej w Monsato powiedział Nature, iż "ci, którzy znają rzepak, wiedzą, że te rośliny dość często są znajdowane przy drogach i w pobliżu pól rolników. O tym wiedziano już przed wprowadzeniem genetycznie modyfikowanego rzepaku, a źródłem tego przenoszenia są nasiona rozsiewane podczas zbiorów i wypadające czasie transportu".

Sagers zgadza się, że populacje feralnego rzepaku mogły powstać, wtedy, kiedy samochody wiozące hodowlane nasiona GMO wysypały część ze swojego ładunku podczas transportu. Zauważa również, że gęstość populacji genetycznie modyfikowanych roślin, które jej grupa odnalazła, może być nierównomierna, bowiem jej zespół zbierał próbki tylko wzdłuż dróg.

Alisson Snow, ekolog na Uniwersytecie Stanowym w Ohio w Columbus stwierdza, że znalezienie transgenicznych roślin w USA nie jest niczym zaskakującym, zważywszy, że zdarzało się to już w innych krajach. Populacje, które znalazły się poza kontrolą mogą stanowić problem, jeśli chodzi o użycie herbicydów. Głównymi bowiem zaletami upraw odpornych na herbicydy jest to, że można używać nieselektywnych herbicydów co redukuje liczbę zabiegów.

Źródło: PAP

Foto: farmer.pl

ostatnia zmiana: 2010-08-13
Komentarze
Ostatnie:
16.08.2010 10:56
Dodał(a): ~sss3
Ktoś oczekiwał, że przy uprawie na dużą skalę da się upilnować każde ziarenko?
Polityka Prywatności