Laserowa kamera może robić nawet zdjęcia obiektów umieszczonych za rogiem - informuje serwis "BBC News/Technology".
"To jak rentgenowski wzrok bez fal rentgenowskich "- mówi jeden z twórców kamery, prof. Ramesh Raskar. Urządzenie wykorzystuje trwający biliardowe części sekundy (femtosekundy) i bardzo silny błysk światła laserowego do oświetlenia obrazowanych obiektów.
Rejestrowane wkrótce po tym błysku, odbite i rozproszone światło pozwala odtworzyć nawet obraz obiektów, które z punktu widzenia kamery nie są bezpośrednio widoczne - jednak błyski z różnych punktów muszą być powtarzane kilkanaście razy. Nieco przypomina to tomografię komputerową, w której pacjent oświetlany jest promieniowaniem rentgenowskim z bardzo dużej liczby pozycji.
W odróżnieniu od zwykłego aparatu cyfrowego, nowa kamera nie tylko rejestruje intensywność padania i pozycję fotonów, ale też czas ich przybycia, co pozwala odtworzyć trójwymiarowy obraz. Na przykład w przypadku przyczajonego za rogiem napastnika światło odbija się i rozprasza, przy czym jego część wraca do kamery, niosąc informację o ukrytym zagrożeniu.
Femtosekundowe impulsy świetlne były dotąd wykorzystywane między innymi do obrazowania reakcji chemicznych w skali atomowej lub molekularnej, a metody użyte do rejestracji promieniowania - przy lotniczych zdjęciach obiektów dobrze zamaskowanych przez bujną roślinność. Bardzo szybka migawka odcina wówczas odbłyski od wierzchołków drzew, otwierając się później, by czujniki mogły zarejestrować słabe światło odbite od ukrytych pojazdów czy uzbrojenia.