Obserwacje Disneylandu okiem naukowca nasuwają wniosek, że ludzka kreatywność ewoluowała nie w reakcji na dobór płciowy, lecz jako narzędzie pomagające nawiązywać więzi między rodzicami a dziećmi. Pomaga też przekazywać tradycje oraz płynącą z kultury wiedzę - informuje "International Journal of Tourism Anthropology".
Do swoich wniosków Miller doszedł obserwując m.in. silnie rozwinięty przemysł turystyczny w południowej Kalifornii. Jego teoria pozwala wyjaśnić, dlaczego ludzki mózg jest sporo większy (w stosunku do całego ciała) niż u naszych najbliższych małpich kuzynów - jest to efekt doboru płciowego, który faworyzuje silniejszy intelekt.
Innego zdania są antropolodzy Craig Palmer z kolumbijskiego University of Missouri wraz z Kathryn Coe z University of Arizona. Śledząc tok myślenia Millera zwrócili uwagę, że nie uwzględnił on najsłynniejszego na świecie parku rozrywki, Disneylandu. Palmer i Coe zauważają, że jest to jedno z największych zagęszczeń wspomnianych wyżej aspektów kultury - sztuki, kreatywności, opowiadania zmyślonych historii, humoru, dowcipu, muzyki itp. (które zdaniem Millera ewoluowały jako manifestacje ludzkiego intelektu, mające imponować płci przeciwnej).
Palmer i Coe zwracają zaś uwagę, że Disneyland jest poświęcony przede wszystkim dzieciom i przekonują, iż istnienie Disneylandu i podobnych centrów przemawia za alternatywną hipotezą. Twórcze aspekty ludzkiego umysłu nie ewoluowały w kontekście zalotów, a raczej potrzeby wpływania przez rodziców na potomstwo i reakcji dzieci na rodziców - twierdzą.
Naukowcy ci przyznają co prawda, że pewne rodzaje turystyki jak najbardziej mają związek z zalotami, i nie chodzi jedynie o turystykę "miodowego miesiąca". Palmer i Coe przekonują jednak, że "obwody mózgowe" zaangażowane w relacje między pokoleniami, jak również wspomniane już cechy (dowcip, humor, wrażliwość na sztukę itp.) wykształciły się u ludzi wskutek ewolucyjnego doboru powodując, że rodzice mają większą zdolność wpływania na własne potomstwo.
Ludzki mózg w trakcie ewolucji powiększał objętość w miarę, jak z pokolenia na pokolenie akumulowały się kolejne kulturowe tradycje. "Takie tradycje przetrwają o wiele dłużej, niż jedno czy dwa pokolenia. I to właśnie ta potężna akumulacja zachowań związanych z tradycją jest wyjątkowa dla naszego gatunku - podobnie, jak większy mózg" - mówią badacze, cytowani przez serwis ScienceDaily.