Jak informuje "New Scientist", pyton - znany z duszenia ofiar - ma niezwykłą właściwość - jego serce może powiększyć się nawet dwukrotnie, jeśli zje solidny posiłek.
Pyton birmański (Python molurus bivittatus) to największy z podgatunków azjatyckiego pytona tygrysiego. Osiąga do 6 metrów długości i potrafi połknąć całego jelenia.
Połykanie dużej zdobyczy to wysiłek nie tylko dla szczęk, które muszą się mocno rozciągnąć, ale także dla żołądka i serca, które musi ze zdwojoną siłą pompować krew. Właśnie dlatego, pyton wytwarza charakterystyczne substancje, pod wpływem których jego serce powiększa się niemal dwukrotnie, a następnie stopniowo wraca do poprzednich rozmiarów.
Krew najedzonego pytona zawiera szereg kwasów tłuszczowych. Prof. Leslie Leinwand z University of Colorado w Boulder (USA) podejrzewała, że to właśnie kwasy tłuszczowe są odpowiedzialne za powiększanie się serca. Gdy wystawiła komórki serca szczura na działanie osocza krwi niedawno nakarmionego pytona, komórki te zaczęły wydzielać więcej IGF-1 i powiększyły swoje rozmiary. Poza tym wydzielały mniej NFAT - białka, którego poziom rośnie, gdy serce poddawane jest stresowi.Dalsze badania pozwoliły zidentyfikować trzy kwasy tłuszczowe, których wstrzyknięcie myszom doprowadziło po tygodniu do powiększenie się ich serc - bez cech bliznowacenia. Możliwe, że odkrycie to doprowadzi do opracowania nowych sposobów leczenia chorób serca, na przykład po zawale.(PAP)