Prowadzony od końca czerwca w katowickiej kopalni Wieczorek eksperyment podziemnego zgazowania węgla, czyli zamiany węgla w gaz, przebiega zgodnie z planem. Zdaniem ekspertów, zgazowanie węgla może być w przyszłości z powodzeniem stosowane w polskich kopalniach, zwłaszcza tam, gdzie wydobycie jest utrudnione lub pozostały resztki tego surowca.
Zamiana węgla w gaz, który na powierzchni posłuży do produkcji energii, może też uczynić węgiel bardziej ekologicznym. Należąca do Katowickiego Holdingu Węglowego kopalnia Wieczorek jest pierwszym w Europie czynnym zakładem górniczym, w którym pracuje instalacja do zgazowania węgla. Eksperyment trwa od 30 czerwca.
„Myślę, że możemy już zacząć mówić o sukcesie, ponieważ po siedmiu tygodniach eksperyment nam się udaje. Przebiega zgodnie z naszymi założeniami, zgodnie z tym, co chcieliśmy uzyskać” - mówi prof. Krzysztof Stańczyk GIG.
Podziemne zgazowanie węgla polega na doprowadzeniu do zapalonego złoża węgla tzw. czynnika zgazowującego (np. powietrza lub pary wodnej) i odbiorze wytworzonego gazu na powierzchni. Najważniejsze jest umiejętne sterowanie podawaniem czynnika zgazowującego tak, by uzyskać temperaturę umożliwiającą wytwarzanie gazów o określonym składzie. Uzyskiwany w ten sposób gaz można użyć do wytwarzania ciepła i elektryczności w energetyce; może zastąpić gaz ziemny w chemii, można go także użyć do wytwarzania paliw płynnych.
Naukowcy próbowali w Wieczorku różnych mediów zgazowujących: powietrza, tlenu, pary wodnej, dwutlenku węgla. Nauczyli się kontrolować proces - jak ocenia Stańczyk – nawet bardziej, niż się spodziewali.
Dyrektor kopalni Wieczorek Marek Pieszczek uważa, że tę technologię można z powodzeniem wykorzystać w zasobach resztkowych i tych, których nie można było wydobyć tradycyjnymi metodami, np. gdy złoża są położone zbyt głęboko. Ocenił, że tego typu instalacja jest bezpieczna dla załogi i środowiska. Podczas eksperymentu zgazowano dotychczas 200 ton węgla.
"Jestem umiarkowanym optymistą i uważam, że ta technologia może stać się jedną z metod stosowanych w górnictwie" - mówi dyrektor. Zaznaczył, że jeszcze nie wiadomo, czy zgazowanie węgla na dużą skalę będzie opłacalne.
Według prof. Stańczyka, produkcja gazu z węgla będzie zdecydowanie tańsza niż tradycyjne wydobycie i możliwe, że w dalszej przyszłości właśnie tak będzie wyglądało górnictwo. Przypomina, że eksploatacja węgla na bardzo dużych głębokościach jest bardzo trudne i nieopłacalne. Instalacja do zgazowania węgla nie wymaga tworzenia aż tak kosztownej infrastruktury.
„W porównaniu z klasycznym wydobyciem, które polega na tym, że trzeba zbudować kopalnię, później posłać tam tysiące ludzi, żeby wydobyli węgiel, to wydaje się zdecydowanie tańsze” - ocenia prof. Stańczyk.
Według niego technologia zgazowania nie wymaga budowania nowych kopalń, czy nawet wykorzystywania istniejących, wystarczy dostać się do złoża węgla, wydrążyć otwory do podania czynnika zgazowującego i odbioru gazu. Zaznaczył, że węgiel zgazowany daje tyle samo energii co wydobyty. Dużo zależy od sprawności spalania tak uzyskanego gazu - zaznaczył.
Pilotażowa instalacja składa się z dwóch głównych części. Pierwsza, podziemna, zlokalizowana jest 400 m pod powierzchnią, a jej najważniejszym elementem jest georeaktor zgazowania. W drugiej części, na powierzchni, znajdują się elementy zasilania georeaktora oraz odbioru, oczyszczania i utylizacji gazu.
Eksperyment realizowany jest w ramach programu badań naukowych i prac rozwojowych "Zaawansowane technologie pozyskiwania energii", finansowanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Po zakończeniu eksperymentu naukowcy mają zbudować wielokrotnie większą, demonstracyjną instalację zgazowania.