Polska jest uzależniona od węgla, atom może pomóc

Dział: Fizyka

Energetyka węglowa i współpracująca z nią jądrowa to przyszłość Polski - uważa fizyk jądrowy dr hab. Ludwik Pieńkowski z Uniwersytetu Warszawskiego.

Polska energetyka jest i będzie oparta głównie na węglu, ponieważ to właśnie ten surowiec jest u nas dostępny w dużych ilościach - mówił Pieńkowski w poniedziałek na konwersatorium popularnonaukowym na Wydziale Fizyki UW. Jak zastrzegł, mimo dostępności węgla, nasze zapotrzebowanie na energię już teraz przerasta jej produkcję. Powołał się przy tym na opublikowany w lutym raport "Najważniejsze zagadnienia dotyczące funkcjonowania sektora elektroenergetycznego w Polsce", przygotowany przez szefów kilku dużych spółek energetycznych, w tym prezesa zarządu PSE-Operator - Stefanię Kasprzyk i dyrektora Departamentu Polityki Energetycznej holdingu BOT Górnictwo i Energetyka - Stanisława Porębę.

Autorzy raportu piszą, że już teraz występują na niektórych obszarach Polski okresowe problemy z dostawą elektryczności, zwłaszcza latem. Biorąc pod uwagę, że Unia Europejska prawdopodobnie będzie nakładać na swoje państwa członkowskie coraz większe ograniczenia w emisji gazów cieplarnianych, prąd dodatkowo zdrożeje, bo nasze elektrownie nie są w stanie sprostać normom i będą płacić kary. Część z nich być może trzeba będzie zamknąć, bo staną się nieopłacalne. Z drugiej strony, jak przypominają przedsiębiorcy, przewidywany wzrost gospodarczy spowoduje wzrost zapotrzebowania na energię. Czyli za niecałe dziesięć lat, jeśli nic się nie zmieni, czeka nas, jak napisano w raporcie "drastyczny niedobór energii elektrycznej i ciepła".

"Autorzy raportu postulują modernizację istniejących elektrowni i sieci przesyłowych oraz budowę elektrowni atomowych" - powiedział Pieńkowski. Według niego, większość analityków zgadza się, że tylko węgiel i atom są dla Polski sensownymi źródłami energii elektrycznej. Polska nie ma bowiem warunków, które pozwalałyby na wydajną produkcję prądu w elektrowniach wiatrowych, słonecznych, wodnych i geotermalnych. "Ze źródeł odnawialnych może pochodzić nie więcej niż 11 proc. elektryczności.

Będziemy dążyć do jak największego ich wykorzystania, ponieważ Polska, podobnie jak inne kraje UE, zobowiązała się do osiągnięcia 15 proc. energii wytwarzanej ze źródeł odnawialnych, ale to będzie bardzo trudne" - podkreślił fizyk. Sama budowa elektrowni atomowych też, jego zdaniem, nie rozwiąże naszych problemów. Nie stać nas bowiem na to, aby zamknąć kopalnie i elektrownie węglowe, których koszt budowy jeszcze się nie zwrócił. "Nie jest możliwe, abyśmy zrezygnowali z węgla. Musimy zatem pracować nad rozwijaniem czystych technologii węglowych" - powiedział Pieńkowski. Jego zdaniem, pomóc mogłoby wykorzystanie małych, wytwarzających wysoką temperaturę reaktorów jądrowych chłodzonych helem, zamiast wodą.

One mogłyby zostać użyte jako źródło ciepła dla procesów chemicznych wspomagających elektrownie węglowe. Technologia reaktora atomowego chłodzonego helem powstała w Niemczech na przełomie lat 70. i 80. Jednak prace nad jej udoskonaleniem przerwano po katastrofie w Czarnobylu, kiedy spadło społeczne poparcie dla rozwoju energetyki jądrowej. Technologia została sprzedana firmie działającej w Republice Południowej Afryki, gdzie trwają prace nad udoskonaleniem projektu. Idą one jednak wolno, ponieważ brakuje inwestorów zainteresowanych przemysłowym wykorzystaniem nowych reaktorów. Kilka innych krajów, m.in. Francja, USA i Chiny pracują nad technologią reaktorów wysokotemperaturowych. Według Pieńkowskiego, inwestor mógłby się znaleźć wśród polskich firm energetycznych. Jednak najpierw należałoby zainwestować pieniądze budżetowe w udoskonalenie technologii, tak aby możliwe stało się jej atestowanie do użytku w Europie.

Wcześniej żaden inwestor nie zaryzykuje swoich pieniędzy. "W dłuższej perspektywie wszystkim to się opłaci" - przekonywał. Jak tłumaczył, dzięki energii pozyskiwanej z reaktora będzie można rozkładać wodę na tlen i wodór w procesie termicznym. Uzyskany w ten sposób wodór mógłby zostać wykorzystany do procesu recyklingu dwutlenku węgla pochodzącego z elektrowni węglowych. Byłoby to alternatywą dla pomysłu składowania dwutlenku węgla w podziemnych zbiornikach. "Natomiast tlen z rozkładu wody może posłużyć do usprawnienia procesu spalania węgla w elektrowni węglowej. Dzięki spalaniu węgla w tlenie elektrownia zwiększa swoją wydajność" - podkreślił fizyk. Jak zaznaczył, spalanie węgla w elektrowni przy użyciu tlenu zamiast powietrza pozwoli ponadto wyeliminować emisję bardzo szkodliwego tlenku azotu. (PAP)


ostatnia zmiana: 2008-04-01
Komentarze
Polityka Prywatności