Naukowcom z Uniwersytetu w Rochester udało się skompresować dwudziestosekundową melodię do zaledwie kilkuset bajtów.
Naukowcy ogłosili swoje osiągnięcie na Międzynarodowej Konferencji Akustyki, Mowy i Przetwarzania Sygnałów w Las Vegas. Dźwięk odtwarzany ze skompresowanego pliku traci na jakości względem oryginału, jednak stopień kompresji jest niezwykle duży. Naukowcom udało się skompresować trwającą 20 sekund melodię wygrywaną na klarnecie do zaledwie kilkuset bajtów. Sygnał audio skompresowano do mniej niż kilobajta dzięki zbudowaniu modelu fizycznego układu instrument - muzyk, co pozwoliło na symulowanie przepływu powietrza w klarnecie, jak również w osobie, która na nim gra.
Obecnie rejestrowanie dźwięku polega na zapisywaniu wielu tysięcy próbek dźwięku na sekundę. Naukowcy twierdzą, że osiągnęli absolutne minimum objętości plików, jeżeli chodzi o wierne odtwarzanie dźwięku. O ile wielkości pliku nie da się już zmniejszyć, naukowcy wierzą że uda im się poprawić jakość odtwarzanej muzyki, poprawiając algorytmy modelu fizycznego. Według naukowców ich technikę kompresji dźwięku da się zastosować do nagrywania innych instrumentów i ludzkiego głosu.(PAP)