Być jak Kubica
Dzięki najnowszej technologii naszymi rywalami w grze komputerowej mogą być nie programy czy zwykli gracze, ale uczestnicy właśnie trwających prawdziwych wyścigów samochodowych - choćby Lewis Hamilton, Felipe Massa czy Kimi Raikkonen.
Holenderska firma iOpener Media opracowała technologię, która
umożliwia wprowadzenie do gry danych pochodzących z rzeczywistości
- na przykład informacji o położeniu i prędkości samochodów
rywali, uzyskanych dzięki bardzo precyzyjnemu systemowi
różnicowego GPS (DGPS) i innych danych telemetrycznych, na
przykład dotyczących przyspieszenia czy biegów.
Dzięki temu można
by mieć poczucie wirtualnej rywalizacji z prawdziwymi mistrzami
świata (co prawda z opóźnieniem rzędu pięciu sekund, wynikającym z
przetwarzania danych na serwerach i przesyłania ich przez
internet). Ruch rzeczywistych samochodów byłby odtworzony z
dokładnością rzędu 30 centymetrów, a opóźnienie transmisji nie
byłoby większe niż w przypadku relacji telewizyjnych na żywo.
Można by także korzystać z wcześniej zapisanych wyścigów.
Sztuczna inteligencja programu dbałaby o względnie realistyczny
przebieg gry - podczas przyspieszania nie widzący naszego
wirtualnego bolidu Hamilton nie przeniknąłby przez niego, tylko
wyprzedził. Natomiast nasze błędy prowadziłyby do kolizji z
zawodnikami, z których ci ostatni wychodziliby obronną ręką, a my -
niekoniecznie.
Pierwsze gry o takich możliwościach miałyby trafić na rynek we
wrześniu. Holenderska firma zrobiła na Europejskiej Agencji
Kosmicznej (ESA) tak duże wrażenie, że przyznano jej grant na
rozwój nowej technologii, która może się przydać nie tylko do
zabawy. Na razie myśli się jednak o symulowaniu kolarstwa,
wioślarstwa, narciarstwa i snowboardingu. (PAP)
ostatnia zmiana: 2008-06-16