Bez inwestycji do 2020 r. zasoby węgla zmaleją o 1/3
Bez inwestycji w nowe pola i poziomy wydobywcze w ciągu najbliższych 12 lat możliwe do wydobycia zasoby węgla zmniejszą się o jedną trzecią - alarmują naukowcy, wzywając do bardziej racjonalnego gospodarowania złożami.
W poniedziałek w Głównym Instytucie Górnictwa (GIG) w
Katowicach podsumowano projekt badawczy, który nakreślił
scenariusze rozwoju technologicznego górnictwa węglowego do 2020
roku. Jego efektem jest tzw. foresight dla górnictwa.
Foresight to narzędzie badawcze, polegające na aktywnym
prognozowaniu przyszłości.
Od klasycznych prognoz różni się tym,
że próbuje wpłynąć na bieg wydarzeń. Jak mówią naukowcy, foresight
nie przewiduje przyszłości, ale tworzy wizję. W tym przypadku
chodziło o wskazanie działań i technologii, priorytetowych dla
funkcjonowania i rozwoju górnictwa.
"Foresight pokazał, że aby górnictwo nadal mogło funkcjonować,
musi powiększyć się baza zasobów operatywnych węgla, która bez
inwestycji w 2020 roku będzie wynosiła około dwóch trzecich tego
co jest. To nie wystarczy, aby zapewnić poziom wydobycia, którego
od górnictwa wymagać będzie krajowa energetyka" - ocenił dyrektor
GIG, prof. Józef Dubiński.
Jak mówił, wobec prognoz, zakładających prawie dwukrotny
wzrost zapotrzebowania na energię do 2030 roku, już teraz należy
odpowiedzieć na pytanie, jak duża część tej energii ma pochodzić z
węgla oraz skąd wziąć surowiec. Prof. Dubiński podkreślił, że
budowa nowych kopalń to inwestycja kosztowna i długotrwała,
decyzje powinny więc zapadać z dużym wyprzedzeniem.
Z danych GIG wynika, że z blisko 42 mld ton polskich zasobów
bilansowych (możliwych do potencjalnej eksploatacji) węgla, w
czynnych kopalniach jest 14,79 mld ton, z czego 9,96 mld ton (67,4
proc.) to zasoby udostępnione (położone w zasięgu czynnych lub
budowanych poziomów wydobywczych), a 4,83 mld ton (32,6 proc.)
nieudostępnione.
Ponad 5 mld ton zasobów bilansowych to tzw.
zasoby przemysłowe (możliwe do opłacalnej eksploatacji), z czego
operatywne (możliwe do udostępnienia) ponad 3 mld ton, w tym na
czynnych i budowanych poziomach 2,4 mld ton.
Całkowite zmiany zasobów przemysłowych w ciągu minionych 15
lat wyniosły 17,5 mld ton i były 11-krotnie większe od uzyskanego
w tym czasie wydobycia węgla. Łączne ubytki zasobów prawie
trzykrotnie przewyższały ich przyrost, co poskutkowało łącznym
ubytkiem 9,3 mld ton zasobów przemysłowych; to sześć razy więcej
niż wydobycie w tym czasie.
Naukowcy wskazują, że problemem nie jest brak węgla, ale
sposób gospodarowania złożami. Górnictwo powinno m.in. starać się
wybierać węgiel także z tzw. cienkich pokładów oraz zróżnicować
metody wydobycia.
Obecnie, przy skoncentrowaniu na najbardziej
wydajnych ścianach i pozostawianiu mniej opłacalnych miejsc,
branża bezpowrotnie traci część zasobów.
"W górnictwie wciąż obecna jest zasada selektywnego wybierania
- wybieramy to, co lepsze pod względem jakości i efektywności, z
miejsc, gdzie jest stosunkowo bezpiecznie. Te dwa kryteria
decydują o tym, że zostawia się pewne partie węgla, których
wydobycie uważane jest nieekonomiczne" - wyjaśnił.
Takie niewybrane zasoby przekwalifikowuje się do tzw. zasobów
pozabilansowych; zwykle powrót do nich ze względów technicznych
jest już niemożliwy. Np. tzw. cienkich pokładów w kopalniach jest
ok. 1 mld ton. Ich wydobycie wymaga specjalnych technologii.
Naukowcy przekonują, że może to być opłacalne.
"Cienkie pokłady są w czynnych kopalniach. Jeżeli będziemy te
kopalnie zamykać - te zasoby znikną, bo nikt nie będzie
odbudowywał kopalni dla kilku czy kilkunastu takich pokładów.
Dlatego o ich wykorzystaniu należy myśleć równolegle z
eksploatacją ścian tradycyjnymi metodami" - wskazał prof. Dubiński.
Naukowcy sugerują, aby najdalej za 10 lat co najmniej piąta
część wydobycia węgla pochodziła z eksploatacji systemami
nieścianowymi. Chodzi o to, by wydobywać węgiel również takich
miejsc, gdzie nie da się zaprojektować klasycznej, wydajnej ściany
wydobywczej. Można tam wykorzystać np. technologie ubierkowe lub
strugowe.
Foresight wyznaczył ok. 20 mld ton niezagospodarowanych
zasobów węgla, z których 5-6 mld z pewnością można przeznaczyć do
eksploatacji.
"Przygotowanie takich pól zapewniłoby w przyszłości
poziom rocznego wydobycia węgla rzędu 100 mln ton, do czego - jak
pokazał foresight - należy dążyć" - podkreślił Dubiński.
Obok udostępniania nowych złóż wśród priorytetów dla górnictwa
naukowcy wskazali także m.in. automatyzację wydobycia węgla,
szczególnie w niebezpiecznych obszarach oraz wdrożenie efektywnych
systemów informatycznych. Konieczne jest też unowocześnienie robót
udostępniających nowe pokłady - drążenia chodników, przygotowania
ścian wydobywczych itp.
Stosowany m.in. w Japonii i USA foresight to budowanie średnio-
lub długoterminowej wizji przyszłości.
Jego metodologię stosuje
się najczęściej jako źródło diagnoz istotnych problemów
społecznych i gospodarczych w różnych horyzontach czasowych oraz
jako instrument prognozowania i podejmowania decyzji zarówno przez
rząd (programy polityczne), jak i biznes oraz instytucje publiczne
(np. plany strategiczne przedsiębiorstw).
W języku angielskim pojęcie foresight oznacza przewidywanie i
nie ma jednorazowego polskiego odpowiednika. Można je rozumieć
jako spojrzenie i sięganie w przyszłość, ale nie chodzi tu tylko o
prognozę - także o możliwość wpływania na bieg wydarzeń.
Najczęściej stosowany jest foresight technologiczny oraz
regionalny (tworzący wizję rozwoju regionów). Ministerstwo Nauki
pracuje obecnie nad foresightem dla Polski do 2020 r. (PAP)
ostatnia zmiana: 2008-06-24