Miasto leżące nad rzeką Tundża, u wrót Kotliny Kazanłyckiej, urodzajnej i malowniczej, a ze względu na niepowtarzalne piękno zwanej czasami fragmentem „europejskiego Kaszmiru”. To miejsce znane w Bułgarii – urodził się tu Christo Botew (1848 – 76), wybitny działacz niepodległościowy, poeta i publicysta. Jego imię nosi najwyższy szczyt Starej Płaniny (2376 m n.p.m.), położony ok. 20 km na północ od Kałoferu. Nader ciekawa jest historia powstania miasta, brzmi zupełnie jak legenda: jego początki oraz nazwa związane są z imieniem hajduka, Kalifera Wojwody, który wraz z wiernymi towarzyszami włóczył się po okolicznych górach i lasach, prowadząc na własną rękę „wojnę” z całym państwem sułtanów tureckich. Regularne oddziały tureckie były w górach bezsilne, Kalifer mógł zatem bezkarnie napadać na tureckie wsie i osady. Sułtan więc pozwolił Kaliferowi i jego drużynie osiąść na stałe na którejś z polan pośród bezkresnych lasów Starej Płaniny, nadając im przywileje podatkowe, w zamian za co niepokorni Bułgarzy mieli strzec górskich przełęczy przed rozbójnikami. Hajducy na to przystali: porwali kobiety z pobliskiego Sopotu, który słynął z pięknych niewiast, i osiedli w miejscu, gdzie teraz leży miasto noszące imię legendarnego wojewody. Pomnik butnego Kalifera Wojwody stoi dzisiaj w północno-zachodniej części Kałoferu. Nieprzypadkowo stąd właśnie pochodziło wielu buntowników, powstańców i czetników, spośród których najbardziej znanym był Christo Botew. Miasto dwukrotnie na przełomie XVIII i XIX w. było napadane przez bandy kyrdżalich, szybko się jednak podnosiło ze zniszczeń, przeżywając w połowie XIX w. okres rozkwitu. Działały tu liczne warsztaty rzemieślnicze, których wyroby docierały do Wiednia, Stambułu i Odessy. Dzięki rozwojowi rzemiosła miasto bogaciło się i rozrastało, przez pewien czas zwano je nawet Ałtyn Kałofer (Złoty Kałofer). Niestety, wojna rosyjsko-turecka lat 1877 – 78, która przyniosła wolność Bułgarii, nie była zbyt łaskawa dla Kałoferu: został doszczętnie spalony i zniszczony przez oddziały baszybozuków, tak iż niewiele tu pozostało z wcześniejszych zabudowań.
Jedną z głównych atrakcji miasta jest dom-muzeum Christa Botewa. To usytuowany w centrum, parterowy dom, w którym skrupulatnie odtworzono typowe wnętrze z okresu przed wyzwoleniem Bułgarii z niewoli tureckiej. W zbudowanej na podwórzu nowej sali muzealnej urządzono wystawę Złoty Kałofer, przypominającą przeszłość miasta, zgromadzono tu także osobiste rzeczy poety powstańca, dokumenty, zdjęcia, edycje książek oraz egzemplarze wydawanych przez Botewa gazet, a także inne przedmioty związane z jego życiem i twórczością. Znajdują się tu marmurowe popiersie poety oraz rzeźba przedstawiająca jego matkę. Również w centrum, nieco powyżej, znajduje się budynek starej szkoły (1848), gdzie jako nauczyciel pracował ojciec Botewa i gdzie uczył się poeta powstaniec. Na parterze mieści się tutaj galeria artystyczna, w której wystawiono liczne dzieła, poświęcone miastu oraz postaci wielkiego poety. Na piętrze natomiast urządzono muzeum oświaty. Przed budynkiem zachowano kamień, z którego 24 maja 1867 r. młody, dziewiętnastoletni Christo Botew wygłosił do zgromadzonych mieszkańców ogniste przemówienie przeciwko tureckiej władzy. Swą odwagę przypłacił wieloletnią emigracją. Obok szkoły znajduje się popiersie nauczyciela Botia Petkowa, ojca poety. Powyżej budynku starej szkoły wznosi się cerkiew św. Bogurodzicy (Sw. Bogorodica), która była schronieniem rodziny Botewa, gdy jego ojciec podjął tu pracę jako nauczyciel. Na dziedzińcu cerkiewnym była niewielka cela, gdzie urodził się Christo Botew. Wydarzenie to upamiętnia wmurowana tablica. W mieście znajdują się także cerkwie: św. Atanazego (Sw. Atanas) i św. Michała Archanioła (Sw. Archangeł Michaił). Z centrum Kałoferu biegną schody wiodące na pobliskie wzgórze, gdzie ku czci genialnego poety i wielkiego powstańca wzniesiono pamiątkowy kompleks: pośrodku stoi granitowy pomnik Botewa, autora szeroko w Bułgarii znanych słów: Kto w krwawym boju padł za swobodę, ten nie umiera (wers w przekładzie Władysława Broniewskiego). Ciekawie przedstawiają się domy z okresu odrodzenia narodowego, zwłaszcza położone w odrestaurowanej części miasta nad rzeką Tundża. Prezentują tzw. bałkański (staropłaniński) styl architektoniczny: górne piętro wysunięte jest na drewnianych podporach poza płaszczyznę ściany parterowej, tworząc podcienie bez filarów, szerokości metra, a nawet większej. Takie domy napotykamy także w starych dzielnicach innych miast regionu, np. w Płowdiwie. Górne piętro ma często rodzaj oszklonego wykuszu, z którego zamożne mieszczki mogły przez cały dzień obserwować życie ulicy. We wsiach na pobielonej ścianie parteru, osłoniętej wykuszem, suszą się strąki czerwonej papryki, cebula, wiązki tytoniu albo błyszczą w słońcu kolby dojrzałej kukurydzy. Godne uwagi są również kamienne mosty na rzece Tundża, wzniesione w okresie odrodzenia narodowego.
Miasto jest dobrym punktem wypadowym do górskich wędrówek. Do schroniska Tyża prowadzi szlak turystyczny (8 g.), można także dojść do schroniska Mazałat (8 g.) oraz do schroniska Raj (4,5 g.). Warto się również stąd wybrać do rezerwatu Jużen Dżendem (Południowe Piekło), gdzie znajduje się m.in. najwyższy wodospad Bułgarii, Rajskoto pryskało (o wysokości 125 m), którego wody z szumem spadają po kamiennych ścianach najwyższego szczytu Starej Płaniny (rezerwat leży w granicach Parku Narodowego Centralnego Bałkanu).
Fragmenty z przewodnika turystycznego "Bułgaria. Pejzaż słońcem pisany". Autor: Robert Sendek, Danuta Matysiak-Najdenowa. Wydawnictwo Bezdroża.