Nie ulegajmy złudzeniu, że Krym przynależy do Ukrainy – Krym to nie Ukraina, Krym to „prawie Rosja”. Język rosyjski jest tu wszechobecny, a ewentualna znajomość ukraińskiego może nam się przydać tylko po drodze. Rozmówek i słowników rosyjsko-polskich i polsko-rosyjskich jest na polskim rynku dość dużo. Na końcu tego przewodnika również zamieszczono minirozmówki, zawierające najpotrzebniejsze zwroty. Warto nauczyć się choćby rosyjskiego alfabetu, może nam to pomóc w wielu sytuacjach. Ludzi znających któryś z języków zachodnich raczej nie znajdziemy, ale naród jest tu miły i zwykle stara się pomóc, szczególnie jeśli chce nam coś sprzedać.
Fragmenty z przewodnika turystycznego "Krym. Półwysep rozmaitości". Autor: Artur Grossman. Wydawnictwo Bezdroża.