Jeśli nie wybieramy się na Słowację własnym samochodem, to najszybciej i najtaniej dostaniemy się tam koleją. Codziennie z Polski wyjeżdża na Słowację wiele dogodnych pociągów bezpośrednich. Oczywiście, by wydać jak najmniej pieniędzy, kupujemy bilety tylko w komunikacji krajowej, tzn. do stacji granicznej po polskiej stronie, a potem nabywamy kolejny bilet ze stacji granicznej po stronie słowackiej do stacji docelowej, płacąc już koronami. Na odcinkach granicznych korzystamy z taryfy międzynarodowej (wykupując bilet w dwie strony, mamy blisko 50% zniżki, np. bilet Muszyna – Plaveč – Muszyna ważny 2 miesiące od daty sprzedaży kosztuje ok. 10 zł, podczas gdy nabywając bilet w jedną stronę, zapłacilibyśmy ok. 20 zł) lub taryfy kilometrowej, kupując bilet u konduktora, co wychodzi najtaniej. Niestety wielu konduktorów świadomie wprowadza podróżnych w błąd i podaje cenę międzynarodową w wysokości ok. 3 EUR zamiast 3 – 5 zł wynikających z rzeczywistej taryfy kilometrowej. Obowiązek wystawienia takiego biletu przez konduktora wszedł w życie 1 lipca 2003 r. i raczej niewiele osób o tym wie, gdyż na stacjach skrzętnie się to ukrywa, nie wywieszając stosownych ogłoszeń. Konduktorzy mogą więc naciągać podróżnych na łapówki w wysokości 5 zł za przejazd bez wypisywania biletu międzynarodowego. Jest to żenujące i dlatego domagajmy się biletów Muszyna – Plaveč, Zwardoń – Skalité czy Łupków – Medzilaborce w cenie naliczanej wg rzeczywistej liczby kilometrów. Słowaccy konduktorzy też nie chcą wypisywać takich biletów i wysyłają pasażerów do polskich konduktorów albo mają pretensję, że ktoś kupił tańszy bilet w kasie (np. bilet Medzilaborce – Łupków granica kosztuje teraz tylko 31 Sk, a nie jak wcześniej 110 Sk!), a nie uiścił u nich zryczałtowanej opłaty za przejazd bez wypisania biletu... Sytuacja wprost patologiczna.
Kto nie chce zaprzątać sobie głowy takim dzieleniem trasy przejazdu, może skorzystać ze zniżki w wysokości 40% na zakup biletu „tam i powrót” w taryfie międzynarodowej z dowolnej stacji w Polsce do dowolnej stacji na Słowacji. Dla osób z odleglejszych regionów Polski oraz tych, którym nie przysługują indywidualne zniżki, jest to wydatek rzędu kosztów przejazdu z biletami na odcinki krajowe i przejazdówką przez granicę.
Wszelkie rozkłady jazdy pociągów znajdziemy w Internecie na stronach kolei polskich: www.pkp.pl, słowackich: www.zsr.sk, www.slovakrail.sk lub na rozkładzie międzynarodowym pod adresem http://bahn.hafas.de. Warto z nich skorzystać, ponieważ w polskich dworcowych punktach informacji kolejowej zasięgniemy jedynie wiadomości o kursach pociągów międzynarodowych, a niejednokrotnie potrzebne nam będą wykazy godzin odjazdów słowackich pociągów lokalnych. Również na Słowacji nie dowiemy się niczego na temat kursów polskich pociągów i dlatego dobrze jest wydrukować sobie potrzebne rozkłady przed wyjazdem – bardzo to ułatwia planowanie podróży. Jeśli zamierzamy dużo podróżować koleją po Słowacji, to najlepiej zaopatrzmy się w słowacki rozkład sieciowy – jest lekki i w dodatku tani, gdyż przez cały okres obowiązywania kosztuje tylko 20 Sk. W nurtujących nas kwestiach najprościej zwrócić się do osób z grupy polskiej listy kolejowej pl.misc.kolej, gdzie zawsze ktoś nam udzieli wyczerpującej porady.
Fragmenty z przewodnika turystycznego "Słowacja. Karpackie serce Europy". Autor: A. Nacher, M. Styczyński, B. Cisowski, P. Klimek. Wydawnictwo Bezdroża.