Jest to oryginalna rumuńska nazwa najwygodniejszego i najszybszego środka lokomocji obecnie dostępnego na terenie południowej Bukowiny. Jest to połączenie taksówki z autostopem. Każde miasteczko posiada umowne miejsce — zwykle na wylocie trasy w danym kierunku, gdzie zatrzymują się samochody prywatne (w 100 % Dacie) i zabierają klientów oczekujących na transport. Kierowcami są osoby, które tylko przejeżdżają przez dane miasto i chcą przy okazji zarobić kilka lei, lub „zawodowcy” trudniący się tym procederem na stałe. Proces kaptowania pasażerów przebiega szybko — miejscowi wchodzą do auta bez zbędnych targów, gdyż stawki za przejazd są oficjalnie znane. My natomiast powinniśmy dojść do porozumienia z kierowcą na temat wysokości opłaty, jeszcze przed wejściem do auta. Nie muszę wspominać, iż cena dla obcokrajowców przekracza nieraz 2 tys. % taryfy zwykłej. Oczywiście dobrze widziane jest targowanie się. W jego wyniku cena spada o połowę, co i tak jest olbrzymim zarobkiem dla naszego kierowcy. Lepiej też wcześniej dowiedzieć się od miejscowych o ogólnie przyjęte stawki na danym odcinku. Wówczas mamy większą kartę przetargową podczas targów z kierowcą.
W przypadku, gdy zażądana suma jest dla nas za wysoka należy poczekać kilka minut, aż podejdzie następny właściciel Daci, aby z nim rozpocząć na nowo targi. Aby zaoszczędzić czas i uchronić się przed ewentualnymi nieporozumieniami, należy mieć pod ręką kartkę i długopis, względnie kalkulator, który pomoże nam wyartykułować liczebniki. Kierowcy są dobrymi obserwatorami i w przypadku posiadania przez nas ładnego plecaka czy torby fotograficznej wyceniają nasze możliwości finansowe automatycznie wyżej. Optymalny jest wariant, w którym nasza grupa liczy cztery osoby. Wówczas koszty przejazdu rozkładają się idealnie na wszystkich pasażerów. W ten sposób unikniemy stawania po drodze przez naszego kierowcę i dodawania nam innych pasażerów. Warto przemyśleć ten aspekt jeszcze w Polsce i o ile to możliwe dobrać się do podróży na Bukowinę w grupy 4-osobowe. Po załatwieniu targów podróż upływa nam dość komfortowo i zazwyczaj bardzo szybko. Podróżowanie okazją jest w niektórych przypadkach jedyną szansą na zwiedzenie ciekawych miejsc na Bukowinie, gdzie nie dojeżdża ani kolej, ani autobus. Na zamieszczonych w przewodniku planach miast zaznaczone są „przystanki” okazji. Możliwości komunikacyjne tego typu transportu są w gruncie rzeczy nieograniczone i zależą jedynie od zasobności naszego portfela.