Czary

Na Bukowinie znane są opowieści o pojedynkach na czary, jakim oddają się bacowie-czarownicy. Jedno z takich zdarzeń miało mieć miejsce w Tublikanach na Bukowinie w latach 60-tych. Pewien baca skłócony był ze swym rywalem z sąsiedniej zagrody (styny). Któregoś dnia tak zaczarował owce tamtego, że utraciły one mleko. »Zabrał je im czarami« — mówią mieszkańcy Bukowiny. Gdy drugi z baców spostrzegł co się stało, postanowił rozprawić się ze swym krzywdzicielem. A ponieważ i jemu działania czarownickie nie były obce, wziął pasterską kamizelę (bondiţa) i jął bić w nią grubym kijem. Ciosy zadawane kamizeli, przenoszone były dzięki czarom na osobę tego, który ów dziwny pojedynek rozpoczął. Krzyczał on teraz i wił się z bólu. Wkrótce też słał biegiem jednego z ciobanów, do swego rywala z przeprosinami i deklaracją zadośćuczynienia wyrządzonych szkód.