Wpływ na cały świat
Styl działania, który wprowadził Jan Paweł II w Watykanie wpłynął na postępowanie polityków i przywódców na świecie - uważa historyk z Instytutu Studiów Politycznych PAN prof. Andrzej Paczkowski.
"Ludzie nie zawsze mogli przyjść do papieża, ponieważ mieli za daleko, byli za biedni lub pod domem papieża nie było dla nich miejsca. Wobec tego papież poszedł do ludzi. To popychało i
popycha także inne autorytety do tego, żeby nie zamykać się w swoich pałacach, tylko, żeby otwierać się i wychodzić" - powiedział PAP historyk.
Według niego, wybór Karola Wojtyły na papieża wywarł bezpośredni wpływ na losy Polski.
"Papież mówił o tym, żeby się nie bać, żeby wierzyć w dobro, żeby mówić prawdę. To były rzeczy niby dosyć trywialne, ale przypominanie ich pomagało Polakom uświadomić sobie, w jakim kraju żyją. Zrozumieć, że jest to ustrój, w którym bardzo często prawda jest zatajana czy przekręcana i że trzeba z nim walczyć" - dodał.
Na zdjęciu: Papież Jan Paweł II wkłada do szczeliny w murze Ściany Zachodniej (Ściana Płaczu) kopię deklaracji ze swym własnoręcznym podpisem. Następnie pobłogosławił ją znakiem krzyża. Potem chwilę stał w skupieniu przy Ścianie Zachodniej. Zgodnie z odwiecznym zwyczajem, modlący się pod Ścianą Żydzi wkładają w szczeliny muru pisemne prośby do Stwórcy.
Historyk przypomniał, że w czasie pierwszych strajków w stoczni gdańskiej, w sierpniu 1980 r., protestujący zawieszali na bramach wizerunki papieża i Matki Boskiej. "Kojarzyło mi się to z
wystawianiem tarcz, które miały chronić strajkujących. Papież i Matka Boska Częstochowska byli dla nich tak silnymi autorytetami, że mogli oddziaływać także na obóz władzy" - podkreślił.
Zdaniem Paczkowskiego, także wizerunek Polski na arenie międzynarodowej zmienił się na lepsze, dzięki pontyfikatowi Jana Pawła II; nigdy wcześniej w historii nie było Polaka, który stałby
się postacią światowego formatu.
Prof. Paczkowski podkreślił, że popularności papieżowi przysparzała łagodność; był dla Polaków jak dobry, łaskawy ojciec, który nie potępia, nie straszy karą Boską, a raczej pokazuje drogę i doradza co należy zrobić. Dzięki temu, tak wielu ludzi identyfikowało się z nim i nawet jeśli nie byli katolikami, szanowali jego naukę.
Według historyka, talent Karola Wojtyły i jego dobrze zapowiadająca się kariera w hierarchii kościelnej zwracały na niego uwagę władz PRL. Służby bezpieczeństwa nie mogły mu jednak skutecznie zaszkodzić.
"Na pewno był obserwowany, bezpieka musiała dużo o nim wiedzieć, ale wykorzystanie tej wiedzy w praktyce było bardzo trudne. Kościół był siłą, z którą trudno było ówczesnym władzom walczyć" - powiedział.
W opinii Paczkowskiego, kiedy Jan Paweł II już został wybrany na urząd papieża, sam w sobie zaczął stanowić zagrożenie dla władz
komunistycznych nie tylko w Polsce. To właśnie mogło stać się przyczyną zamachu na życie Ojca Świętego, którego 13 maja 1981 dokonał turecki terrorysta, członek skrajnie prawicowej organizacji Szare Wilki, Mehmet Ali Agca.
"Nie mam na ten temat teorii, nie nazwałbym tego nawet hipotezą, podejrzewam tylko, że zamach ten był jednak inspirowany przez KGB. Nie można wykluczyć, że był to samodzielny pomysł Szarych Wilków, ale jest to mało prawdopodobne" - zauważył. (PAP)