W przeciwieństwie do pytań otwartych, pytania zamknięte nie muszą zaczynać się od zaimka pytajnego, lecz — co ważniejsze — dopuszczają w zasadzie wyłącznie odpowiedź „tak" lub „nie", a niekiedy jeszcze „może". „Zamykają" więc naszego rozmówcę i dlatego są bardzo przydatne w rozmowie z „gadułą". Nie przyczyniają się one do ożywienia rozmowy, nie podtrzymują jej, długość odpowiedzi zależna jest zaś wyłącznie od nastroju rozmówcy.
Aby „ujarzmić" za pomocą pytania zamkniętego „gadułę", trzeba mieć nieco wprawy. Jeśli bowiem trafisz na osobę o nieodpartej potrzebie zwierzania się, to wprawdzie odpowie na pytanie zamknięte „tak" lub „nie", ale natychmiast zechce uzasadnić swoją odpowiedź.
Dlatego powinieneś mieć się na baczności i zaraz po otrzymaniu odpowiedzi twierdzącej lub przeczącej zadać następne pytanie zamknięte, zanim jeszcze twój rozmówca rozpocznie swoje wyjaśnienia. Zapytałeś, otrzymałeś odpowiedź, pytasz dalej, pada odpowiedź, a ty -jeśli trzeba - zadajesz kolejne pytanie. Wreszcie nawet najbardziej gadatliwe usta zamilkną, zaś ty będziesz mógł otworzyć swoje, by wyrazić własne poglądy i własną opinię na dany temat.
„Gaduła" nie zawsze trzyma się „reguł gry", tryskając natychmiast potokiem słów. Jeżeli jednak odpowiedź nie wiąże się z zadanym przez ciebie pytaniem, powinieneś je powtórzyć, nie zważając na jego gadulstwo. Jeśli okaże się to konieczne, zadawaj je tak długo, aż usłyszysz oczekiwane „tak" lub „nie", by następnie - jak już doradzałam — pospieszyć z kolejnymi pytaniami zamkniętymi i próbować w ten sposób zatrzymać potok słów.
Ta mała słowna gra ma oczywiście głębszy sens. Wielu ludziom w obecności osób przesadnie rozmownych słowa więzną w gardle -próbę przerwania ich wywodów uznaliby za nieuprzejmość ze swojej strony. Ten jednak, kto oczekuje jedynie zwięzłego „tak" lub „nie", ma więcej odwagi, by przeciwstawić się potokowi słów rozmówcy. Ostatecznie uprzejmości stało się zadość.
Pani Braun (właśnie się rozpędziła): Cóż to za wspaniałe przyjęcie. Nie na darmo prawie godzinę się szykowałam. Proszę popatrzeć na te wszystkie drobiazgi tam z tyłu i na te kolorowe lampiony, i to jedzenie! Już się nie mogę doczekać! l jak to wszystko pachnie!
Pani Schwarz: Sądzi Pani, że mięso z rożna jest już gotowe?
Pani Braun: Tak i ja...
Pani Schwarz: Ma Pani ochotę coś zjeść? Pani Braun: Tak, ja...
Pani Schwarz (bardzo uprzejmym tonem): Mmm, to smacznego. Ja jeszcze nie jestem głodna i przejdę teraz w stronę lampionów.
Przyjrzyjmy się dwóm kolejnym formom pytań zamkniętych, przy czym zwracam uwagę na ostrożne ich stosowanie. Mogą one bowiem nie tylko „zamknąć" rozmówcę, zawęzić jego odpowiedź, ale także nieźle go zirytować. Mam na myśli tak zwane pytania alternatywne i sugestywne, które charakter pytający zyskują jedynie dzięki nadaniu wypowiedzi odpowiedniego tonu.
Najpierw pytanie alternatywne. Brak w nim zaimka pytajnego, lecz formę pytającą sugeruje spójnik „czy". Odpowiadając na nie, rozmówca ogranicza się do dwóch podanych możliwości. Ta forma może być przydatna w przypadku niezdecydowanego rozmówcy, któremu podsuwamy najbardziej sensowne propozycje, ma się rozumieć najbardziej sensowne z punktu widzenia zadającego pytanie. Właśnie nawiązałam z kimś kontakt, biorę jadłospis do ręki i pytam: „Chce Pani zamówić danie dnia czy tylko zupę?". Odpowiedź jest już jakby przesądzona. Często za takim formalnie alternatywnym pytaniem kryje się domniemanie pytającego. Pytając: „Wolisz iść do Chińczyka czy do Włocha?", sugerujemy już wybór potraw, a jednocześnie zakładamy, że osoba pytana zamierza pójść coś zjeść. Mogłoby to sprowokować ją do odpowiedzi pytaniem: „Na jakiej podstawie sądzisz, że ja w ogóle jestem głodny?".
Jeszcze bardziej ryzykowne od pytań alternatywnych są pytania sugestywne. Z reguły brzmią one mniej więcej tak: „Pan też jest tego zdania, czyż nie?". Narzuca się w ten sposób pytanemu gotową odpowiedź, co sprawia, że czuje się on manipulowany. Ta forma pytań jest niestosowna nawet wobec długoletnich przyjaciół.
Jeśli chcemy nawiązać rozmowę z osobą nieznajomą, najkorzystniej jest zadać jej pytanie otwarte. Na podstawie uzyskanej odpowiedzi będziemy mieli już pewną wiedzę o tej osobie, ojej zainteresowaniach i ewentualnych tematach do dalszej rozmowy.
Fragmenty z książki "Sztuka nawiązywania pierwszego kontaktu".
Autor: Ursula Degen.
Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.