Jako pierwszy papież w historii modlił się w synagodze
Jan Paweł II otworzył chrześcijaństwo dla ludzi wszystkich ras i cywilizacji, by wspierać ducha ekumenizmu, a także podkreślał ciągłość między judaizmem a chrześcijaństwem - napisał prof. Leszek Kołakowski na łamach poniedziałkowego dziennika "The Independent".
Kołakowski zauważa, że za to Jan Paweł II był krytykowany zarówno przez tzw. progresywistów - m.in. wyznawców "teologii wyzwolenia", zwolenników powszechnego stosowania środków antykoncepcyjnych, zniesienia celibatu, jak i integrystów (inaczej tradycjonalistów). Profesor nazwał te ataki niesłusznymi.
"Jan Paweł II w większym stopniu niż ktokolwiek inny otworzył chrześcijaństwo dla ludzi wszystkich ras i cywilizacji po to, by wspierać ducha ekumenizmu i nawiązać przyjazne kontakty z
wyznaniami niechrześcijańskimi" - napisał Kołakowski.
Oksfordzki profesor wskazuje na to, iż papież podkreślał ciągłość między judaizmem a chrześcijaństwem nazywając Żydów "starszymi braćmi" i jednoznacznie potępiając antysemityzm.
Jego zdaniem, Jan Paweł II przejął bez zastrzeżeń idee praw człowieka i wolności religijnej dla wszystkich i wiele uwagi poświęcał niedolom krajów Trzeciego Świata akcentując wynikające stąd zobowiązania Zachodu.
"Zdecydowanie potępiał wszystkie przejawy tyranii i jako pierwszy papież w historii modlił się w synagodze i kościele luterańskim".
Wyrazem postępowego ducha Kościoła w okresie pontyfikatu Jana Pawła II jest dla Kołakowskiego "Katechizm" opublikowany z końcem 1992 roku, pierwszy tego rodzaju dokument od 400 lat.
"Opracowany w wyniku sześcioletnich przygotowań pod nadzorem Jana Pawła II, katechizm uderzająco uwypukla ducha ekumenizmu, nie ma w nim potępień, a za to jest wyraźne przyznanie, iż perspektywa zbawienia jest otwarta dla wszystkich bez względu na to, jaką religię wyznają. Dokument wyraźnie odchodzi od augustiańskiego dziedzictwa w sprawach dotyczących predestynacji i łaski" - pisze
oksfordzki profesor.
Za ważną pozycję w intelektualnym dorobku Jana Pawła II, Kołakowski uznaje encyklikę "Fides et Ratio" z 1998 roku, w której papież "wielokrotnie podkreśla swój szacunek dla nauki i jej autonomii, ale (nowoczesne) filozoficzne twierdzenie o
samowystarczalności (nauki), odrzucającej pomoc w formie objawienia, jest dla niego, czemu nie ma się co dziwić, aberracją czasów współczesnych".
Kołakowski dodał, że w encyklice "Veritatis Splendor" z 1993 roku papież złajał tych teologów i księży, którzy w duchu nowoczesnego moralnego relatywizmu idą na ustępstwa w prawdach wiary.
"Skutkiem konfliktu papieża z progresywistami były upomnienia, ostrzeżenia i w niektórych okolicznościach cofnięcie tytułu katolickiego teologa, tak jak w przypadku profesora Hansa Kuenga" - przypomina Kołakowski.
Natomiast najbardziej znanym konfliktem z tradycjonalistami - dodaje Kołakowski - był spór z arcybiskupem Marcelem Lefebvre'em, dla którego cały dorobek II Soboru Watykańskiego i zmiany w Kościele będące jego wynikiem, to prace szatańskie. Ani ostrzeżenia pod adresem Lefebvre'a, ani próby pojednania nie przyniosły efektu. Po tym, jak Lefebvre zaczął wyświęcać własnych księży, w 1988 ekskomunikowano go.
Andrzej Świdlicki (PAP)