W naszym przemyśle filmowym kobiety reżyserzy zazwyczaj realizują kameralne dramaty obyczajowe. Jednak w Twoim filmie jest bardzo dużo akcji.
Faktycznie, wszystkie sensacyjne elementy planowane były już na poziomie scenariusza. Akcja miała przeplatać się z dramatem. Nie miałam jednak pojęcia, że realizowanie scen akcji pochłania tak dużo czasu. Będąc bardzo niecierpliwą osobą, czasami zdarzało mi się krzyczeć. Do jednej sceny potrzebowaliśmy nawet 30 ujęć, nie spodziewałam się tego. Myślałam, że będzie tak, jak w przypadku piosenek. W ciągu 4 dni kończę 4 minutową sekwencję taneczną. Jednak zrealizowanie 4 minutowej sceny akcji zajmowało nam 10 dni zdjęciowych.
Co mogłabyś powiedzieć o muzyce do filmu?
Jestem bardzo zadowolona z muzyki. Moim zdaniem to najlepsza jak dotąd muzyka Anu Malika. To naprawdę ma znaczenie, że wszyscy pracowaliśmy od serca. Wszyscy traktowali pracę przy moim filmie w wyjątkowy sposób.
Poza tańcem i muzyką co jest mocną stroną filmu?
Mocną stroną filmu jest sama historia; bardzo niezwykła i mocna historia. Myślę, że jeśli historia nie jest mocna, nikt nie przyjdzie obejrzeć filmu po raz kolejny i kolejny.
Co zainspirowało Cię do tego, żeby z choreografki zmienić się w reżysera?
W rzeczywistości, gdy zaczynałam karierę dziesięć lat temu, chciałam zostać reżyserem. Asystowałam Monsoorowi Khanji. To nie było tak, że chciałam zostać choreografkę. Po prostu życie ma zwyczaj zabierać cię tam, gdzie zechce. Więc ja zostałam choreografkę z braku czegoś innego. Potem zaczęłam być w tym bardzo dobra i już nie chciałam tego zostawić. Jednak zawsze czułam, że chciałabym zrobić swój własny film. I w końcu zdecydowałam, że powinnam przeciąć linę bezpieczeństwa i skoczyć na głęboką wodę. Bardzo się cieszę, że Shahrukh dał mi szansę, żebym mogła to zrobić.
Czy Shah Rukh był twoim pierwszym wyborem?
Shah Rukh był moim pierwszym i ostatnim wyborem.
Czy stosowałaś jakieś kryteria wyboru gwiazd do filmu pod kątem tego, czy umieją tańczyć?
Byłam pewna, że ma to być film pełen scen tanecznych. Gdyby Amrita lub Zayed nie umieli tańczyć, byłby z tym problem, bo oboje musieli tańczyć w piosenkach. Jednak dałam im miesiąc na ćwiczenia. Moja pierwsza piosenka, która przedstawia ich bohaterów, była kręcona w jednym ujęciu. Mieliśmy setki tancerzy i nie chcieliśmy cięć. Więc to było bardzo ważne, żeby umieli tańczyć.
To twój pierwszy film. Czy masz jakieś pamiętne chwile z nim związane?
Rozmawiałam z Shah Rukiem, że już nigdy nie będę miała szansy zrealizowania swojego pierwszego filmu. On jest jak pierwsze dziecko. Zawsze będzie specjalny. A ja miałam jeszcze tę przewagę, że moi aktorzy i ekipa byli dla mnie bardzo mili, dlatego że to był mój pierwszy film. Tak więc robienie go było najlepszym doświadczeniem w całej mojej 12-letniej karierze.