Student NEWS - nr 43 - okładka
W numerze m.in.
 
Humor dnia
Mąż zabrał żonę na pierwszą w jej życiu partię golfa. Oczywiście pierwsze uderzenie żony w piłeczkę i okno stojącego obok pola golfowego domku zostaje
rozbite. Mąż trochę się zdenerwował:
- Mówiłem żebyś uważała a teraz trzeba będzie tam iść przepraszać i może nawet zapłacić.
Tak, więc golfiści idą do domku i pukają w jego drzwi. Dochodzi ze środka miły głos mężczyzny:
- Proszę wejść.
Po wejściu zauważają w domku zbite kawałki szyby, rozbitą starą wazę i siedzącego na kanapie kolesia. Koleś pyta:
- Czy to wy zbiliście szybę?
- Tak... przepraszamy za to bardzo - odpowiadają golfiści.
- Hmmm... właściwie to nie ma za co. Jestem dżinem, który był uwięziony w tej wazie kilkaset lat. Teraz powinienem spełnić 3 życzenia. Nie obrazicie się jak spełnię wam po jednym sam zostawiając sobie jedno na koniec?
- Nie, tak jest świetnie - odpowiada mąż.
- Ja bym chciał dostawać milion dolarów co roku.
- Nie ma problemu - mówi dżin.
- Do tego gwarantuję, że będziesz bardzo długo żył. A ty młoda kobieto czego chcesz?
- Chciałabym mieć ogromny dom w każdym państwie, każdy ze służącymi.
- Mówisz i masz - odpowiada dżin.
- Do tego obiecuje Ci, że do żadnego z nich nikt się nigdy nie włamie.
- A jakie jest twoje życzenie dżinie? - pyta małżeństwo.
- Ponieważ tak długo byłem uwięziony nie marzę o niczym innym jak o seksie z tobą - zwraca się do kobiety dżin.
- I co ty na to kochanie? - pyta mąż
- Mamy tyle kasy i domy... może się zgódź.
Tak więc żona kolesia z dżinem idzie na pięterko.... Całe popołudnie kochają się. Dżin jest wręcz nienasycony. Po 4 godzinach nieustannego seksu dżin złazi z kobiety, patrzy jej prosto w oczy i pyta:
- Ile masz lat ty i twój mąż
- Oboje mamy po 35
- Chrzanisz !? 35 lat i w dżiny wierzycie ???
.            

Adwokatura studencka

Gazeta Prawna Na Wasze problemy prawne
odpowiada Karol Lasocki,
prawnik kancelarii Chadbourne @ Parke

Alimenty dla studenta

Jestem studentem (dziennym) trzeciego roku na SGGW, nie mieszkam z rodzicami, choć pochodzę z Warszawy. Mój ojciec nie ma najwyraźniej ochoty mnie utrzymywać. Nie mówię "moi rodzice" ponieważ, niestety, moja matka ma niewiele do powiedzenia w domu. Co na ten temat mówi prawo? Może, skoro nie wybrałem życia z rodzicami pod jednym dachem, nie muszą mnie wcale utrzymywać? Nie wiem czy podawanie ojca do sądu coś da. Zresztą co to za syn co podaje własnego ojca do sądu?

Ten problem z punktu widzenia prawa jest prosty. Ukończyłeś 18 lat, jesteś już osobą dorosłą. Gdybyś nadal mieszkał z rodzicami, sytuacja byłaby łatwiejsza z punktu widzenia prawa.
W przypadku mieszkania razem z rodzicami aż do ukończenia studiów rodzice mają obowiązek utrzymywania Cię. Wyjątkiem jest sytuacja gdy posiadasz stałą pracę, a co za tym idzie stały dochód. Wyprowadzając się z domu wyraziłeś decyzję o usamodzielnieniu się i chęć życia na własny rachunek. Na rodzicach nie ciąży już obowiązek utrzymywania Cię. Wszystko teraz zależy od ich dobrej woli.
Co prawda przepisy kodeksu rodzinnego i opiekuńczego przewidują ogólny obowiązek alimentacji w stosunku do członków rodziny, którzy znajdują się w biedzie lub niedostatku - i na tej podstawie można byłoby występować do sądu o wywiązanie się przez rodziców z obowiązku alimentacji - ale sam przecież tego nie chcesz. Podejrzewam, że w opisywanym przypadku tłem kłopotów jest upór i nieracjonalne ambicje obu stron. Jak uczy doświadczenie, jedna ze stron musi pójść na ustępstwa i rozpocząć negocjacje, a potem rozwiązanie problemu (bezkonfliktowe) staje się dziecinnie proste.

Na pytanie odpowiedzieli eksperci z Gazety Prawnej.

>>>powrót

Żadna z informacji znajdujących się na tej stronie nie stanowi porady prawnej. Autor odpowiedzi ani Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wykorzystanie zamieszczonych informacji. Podane informacje powinny być indywidualnie analizowane w zależności od konkretnego przypadku.