W numerze m.in.
Nauka języków
Zdrowie
Finanse
Praca i kariera
Bądź aktywny
Humor dnia
- Dlaczego wypisujesz do domu tego pacjenta spod ósemki - pyta psychiatra .
psychiatry. - Bo on już jest wyleczony! Wczoraj wyciągnął z basenu innego pacjenta który się topił! - Tak, ale potem go powiesił żeby wysechł! |
Nasze OCZY w Iraku
O dziennikarstwie wojennym Co skłoniło Cię do napisania książki o wojnie w Iraku? Obaj z Jackiem Kaczmarkiem z Polskiego Radia pracujemy w mediach elektronicznych, które pozwalają nam tylko na przekazywanie szybkich i krótkich newsów. Po długim pobycie w Iraku mieliśmy wrażenie, że nie udało nam się jeszcze opowiedzieć wielu ciekawych rzeczy. Widzimy miejsca i sytuacje, które mają swoją przeszłość i historię. Dlatego to, czego nie udało nam się opowiedzieć w relacjach bieżących, postanowiliśmy opisać w książce. Pojechałeś do Iraku z polecenia służbowego czy dobrowolnie? Dobrowolnie. Na wojnę nie da się nikogo wysłać na siłę. Jak są traktowani Polscy dziennikarze w Iraku? Tak samo jak inni dziennikarze zagraniczni. Tam nikt nie patrzy na narodowość. Może tylko Amerykanie są na gorszej pozycji, to ich kraj postrzegany jest jako agresor. Zresztą - Irakijczycy ostatnio wszystko generalizują - jak ktoś jest "biały", to musi być Amerykaninem. Czy w Iraku bałeś się? Zawsze towarzyszy nam strach, ale raczej nieświadomy, siedzący gdzieś z tyłu głowy. Do uczucia strachu można się przyzwyczaić, ale lepiej tego nie robić. Lęk w niektórych sytuacjach jest niezbędny, pozwala na zachowanie zdrowych odruchów. Oczywiście strach w odpowiedniej dawce, bo jeśli jest go zbyt dużo, prowadzi do paniki. Jak Irakijczycy odbierają Polaków? Niezbyt wiele wiedzą o Polsce. Ostatnio postrzegają nas głównie przez obecność wojskową w ich kraju. O budowaniu dróg i mostów w latach 80. już nikt nie pamięta. Skąd wziął się tytuł twojej książki - "Szum skrzydeł Azraela"? Nasze zatrzymanie to zaledwie jedna z opowieści. W książce jest wiele historii Iraku, tła kulturowego, opis wojny - to pewien rodzaj kompilacji tego jak obaj z Jackiem postrzegamy Irak. Azrael to w religiach monoteistycznych archanioł odbierający ludziom dusze w momencie śmierci. Legendy głoszą, że kiedy nadlatuje, jego skrzydła głośno szumią - tytuł jest skojarzeniem z nadchodzącą śmiercią. Azraelem nazwaliśmy amerykańskie śmigłowce szturmowe, które tak samo w Iraku niosły śmierć. Co przeciętny Polak powinien wiedzieć o Iraku? W czasach, gdy nasze wojsko jest obecne w tym kraju, warto wykazać się przynajmniej podstawową znajomością jego historii i kultury oraz wiedzą na temat islamu, który w Polsce otacza mnóstwo fałszywych stereotypów. Czy czujesz się odpowiedzialny za opinię Polaków o Iraku? Oczywiście że tak, przecież moim obowiązkiem jest dostarczanie informacji, tak aby każdy mógł sobie wyrobić własną opinię. Chociaż oprócz mnie informują też inni dziennikarze. Czy Irakijczycy naprawdę się cieszą z obalenie reżimu?? Starają się w miarę normalnie funkcjonować. W Iraku jest spore bezrobocie - ok. 30 proc., frustracja związana z obecnością obcych wojsk i niestabilną sytuacją, ludzie noszą w sobie piętno trzech ostatnich wojen. To sprawia, że trudno im normalnie żyć. Większość Irakijczyków cieszy się z obalenia reżimu, co oczywiście nie oznacza, że podoba im się rzeczywistość powojenna. Czy wiedzą czym jest demokracja? Jeśli chodzi o tę w europejskim czy amerykańskim znaczeniu, to raczej nie. Mają za to własne wyobrażenie o demokracji. Są o wiele bardziej przywiązani do tradycji i religii niż my. W filozoficznym sensie Irakijczycy są fatalistami, żywią głębokie przekonanie o nieuchronności zdarzeń i kolei życia. Z europejskiego punktu widzenia są też "bałaganiarzami" i mają zupełnie inne podejście do punktualności, czas dla nich zupełnie inaczej płynie. Czy Irakijczycy mają łatwy dostęp do informacji? Po zakończeniu głównych działań wojennych w Iraku wystąpił istny boom medialny. Na gruzach byłej telewizji reżimowej powstała ogólnokrajowa stacja kontrolowana i finansowana przez Amerykanów. Prasa drukowana jest jednak całkowicie wolna od nacisków politycznych i pisze to co chce. Istnieją gazety opozycyjne i całkowicie antyamerykańskie, ale nawet umiarkowane dzienniki krytykują Radę Zarządzającą oraz administrację Paula Bremera. Obecnie ogromną popularnością cieszą się dwie antyamerykańskie stacje TV, nadające z zagranicy, czyli Al-Jazeera oraz Al-Arabija.
Żadna wojna nie jest dobra, choć czasami wydaje się jedynym rozwiązaniem. Wierzyłem, że Irak posiada broń masowego rażenia. Wierzyłem też, że należy obalić bezwzględny reżim Husajna. Jak zareagowałeś na śmierć Waldemara Milewicza? Było mi go szkoda jako człowieka. Jego śmierć skłoniła mnie do refleksji, ale nie wpłynęła na moje zdanie o pracy. Ta śmierć uzmysłowiła opinii publicznej, jakie ryzyko ponosimy. Waldek nie był bliską mi osobą. Rok temu przeżyłem śmierć mojego przyjaciela - Tarasa Protsjiuka z TV Reuters, który też zginął na wojnie. Od tej pory noszę w sobie stałą dawkę strachu. Relacjonowałeś wojny w Afganistanie i w Iraku, trzęsienie ziemi w Turcji. Czy praca jest dla Ciebie tak ważna, że zapominasz o własnym bezpieczeństwie? Mam jasne priorytety. Myślę o własnym bezpieczeństwie i o rodzinie. Staram się nie ryzykować bez powodu, bo za bardzo cenię swoje życie i mam świadomość, że w Polsce są ludzie, którzy czekają na mój powrót. Praca jest dla mnie ważna, w pewnym stopniu determinuje moje życie, ale gdyby miała na niej cierpieć moja rodzina, prawdopodobnie bym z niej zrezygnował. Czy po tym wszystkim co się stało wrócisz jeszcze kiedyś do Iraku? Niebawem znowu tam jadę. Dziekuję za rozmowę |
|||