W numerze m.in.
Nauka języków
Zdrowie
Finanse
Praca i kariera
Bądź aktywny
Humor dnia
Idzie blondynka do stowarzyszenia w poszukiwaniu pracy. Szef pracy dał jej pracę malowania pasów na drodze. Blondynka pierwszego dnia pomalowała 10 km drogi, w drugi 5 km, a w trzeci tylko 1 km. Podchodzi do niej szef i mówi: -Dlaczego zmalałą tak szybko wydajność twojej pracy? Blondynka odpowiada: -Bo mam coraz dalej do wiaderka z farbą! .
|
Zostań kamienicznikiem
Wynająć czy kupić? To pytanie dręczy każdego studenta, który rozpoczyna naukę w "wielkim
mieście". Chodzi oczywiście o mieszkanie. Zdaniem doradców fi nansowych Expandera odpowiedź
jest jednoznaczna: kupić. Jeśli tylko mamy odpowiednie dochody. Dlaczego?
Choćby dlatego, że rata kredytu w większości przypadków
będzie niższa niż czynsz jaki zapłacimy za wynajem mieszkania.
Weźmy na przykład 40-metrowe mieszkanie w centrum Warszawy
(wieżowiec z lat 80.). Wartość rynkowa takiego lokum to ok. 180
tys. zł. Można je wynająć za ok. 1400 zł miesięcznie.
Może wyjść taniej
Tymczasem rata kredytu zaciągniętego we frankach szwajcarskich
na zakup tego mieszkania wyniesie tylko 760 zł, a jeśli zaciągniemy
kredyt złotówkach wówczas zapłacimy 1321 zł miesięcznie.
Co więcej, wszystko wskazuje na to, że w najbliższych kilka
latach nieruchomości w Polsce będą szybko zyskiwać na wartości
- nawet 5-10 proc. rocznie. Kupno mieszkania po to, by je wynająć,
to całkiem dobry interes. Można na tym zarobić od 8 do 20 proc.
rocznie. A jeśli ktoś zarabia, to najczęściej ktoś traci. W tym przypadku
traci wynajmujący.
Oczywiście są przypadki, kiedy mieszkanie w "cudzym" może
się opłacać. Chodzi o sytuację, w której większa grupka osób
wspólnie wynajmuje duże mieszkanie dzieląc się kosztami. Coraz
częściej jednak jest tak, że mieszkanie to jest własnością rodziców
jednego z lokatorów, którzy w ten sposób odzyskują sobie część
raty kredytu. Nie trzeba chyba dodawać kto w tej sytuacji postępuje
najbardziej racjonalnie.
Kupić i opylić
Mieszkanie warto zdobyć na własność nawet wówczas, gdy
miasto, w którym studiujemy, nie jest naszym docelowym miejscem
zamieszkania. W taki przypadku możemy po zakończeniu
studiów sprzedać nieruchomość z zyskiem spłacając kredyt za
uzyskane pieniądze. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że mieszkanie
obciążone kredytem także można upłynnić. Oczywiście za
wiedzą banku.
Czy student może samodzielnie zaciągnąć kredyt? Teoretycznie
tak - jeśli ma odpowiednie dochody. Osoba, która chce sama pożyczyć
100 tys. zł na 30 lat, powinna zarabiać ok. 1700 zł na rękę.
Nie jest to mało. Przy czym za 100 tys. zł bardzo trudno będzie
kupić mieszkanie, np. w Warszawie.
Studenci, jeśli już pracują, najczęściej zatrudniani są na podstawie
umowy o dzieło lub zlecenie. Nie jest to forma uzyskiwania
dochodów, którą banki lubią najbardziej. Mimo to bez problemu
można dostać kredyt zarobkując w ten sposób. Bank będzie jednak
wymagał, by dochody z tego tytułu były osiągane przynajmniej
przez rok - systematycznie co miesiąc.
Mieszkanie "na spółę"
Jeśli student zarabia za mało, by zaciągnąć odpowiedni kredyt,
może skorzystać ze wsparcia rodziców lub poszukać innych
współkredytobiorców.
Warto wspomnieć, że osoby wspólnie zaciągające kredyt na
zakup mieszkania nie muszą być spokrewnione. Nie ma więc przeciwwskazań,
by grupa przyjaciół kupiła mieszkanie na zasadach
współwłasności ułamkowej.
Nie wszyscy zdajemy sobie także sprawę z tego, że mieszkanie
można kupić nie dysponując praktycznie żadnymi oszczędnościami.
Banki kredytują 100 proc. wartości rynkowej nieruchomości.
Do kredytu można także wrzucić wszelkie opłaty związane z zakupem
mieszkania (mogą one wynieść ok. 5-7 proc. jego ceny).
Oczywiście łączna kwota zadłużenia nie może przekroczyć wartości
nieruchomości.
Kredyt mieszkaniowy to bardzo skomplikowany produkt. Umowa
kredytowa liczy z reguły kilkanaście stron, a do niej dołączany jest
niewiele chudszy regulamin. W tych dokumentach banki zastawiają
na kredytobiorców przeróżne pułapki. Kredytobiorca samodzielnie
nie jest w stanie wyłapać tych kruczków.
Dlatego właśnie na rynku działają firmy takie jak Expander, które
wyszukują dla klientów, bezpłatnie najlepsze oferty kredytowe.
Maciej Kossowski
|
|
|