Student NEWS - nr 43 - okładka
W numerze m.in.
 
Humor dnia
Idzie blondynka do stowarzyszenia w poszukiwaniu pracy. Szef pracy dał jej pracę malowania pasów na drodze. Blondynka pierwszego dnia pomalowała 10 km drogi, w drugi 5 km, a w trzeci tylko 1 km. Podchodzi do niej szef i mówi:
-Dlaczego zmalałą tak szybko wydajność twojej pracy?
Blondynka odpowiada:
-Bo mam coraz dalej do wiaderka z farbą!
.            

Zostań kamienicznikiem

expanderWynająć czy kupić? To pytanie dręczy każdego studenta, który rozpoczyna naukę w "wielkim mieście". Chodzi oczywiście o mieszkanie. Zdaniem doradców fi nansowych Expandera odpowiedź jest jednoznaczna: kupić. Jeśli tylko mamy odpowiednie dochody. Dlaczego?

Choćby dlatego, że rata kredytu w większości przypadków będzie niższa niż czynsz jaki zapłacimy za wynajem mieszkania. Weźmy na przykład 40-metrowe mieszkanie w centrum Warszawy (wieżowiec z lat 80.). Wartość rynkowa takiego lokum to ok. 180 tys. zł. Można je wynająć za ok. 1400 zł miesięcznie.

Może wyjść taniej
Tymczasem rata kredytu zaciągniętego we frankach szwajcarskich na zakup tego mieszkania wyniesie tylko 760 zł, a jeśli zaciągniemy kredyt złotówkach wówczas zapłacimy 1321 zł miesięcznie. Co więcej, wszystko wskazuje na to, że w najbliższych kilka latach nieruchomości w Polsce będą szybko zyskiwać na wartości - nawet 5-10 proc. rocznie. Kupno mieszkania po to, by je wynająć, to całkiem dobry interes. Można na tym zarobić od 8 do 20 proc. rocznie. A jeśli ktoś zarabia, to najczęściej ktoś traci. W tym przypadku traci wynajmujący.
Oczywiście są przypadki, kiedy mieszkanie w "cudzym" może się opłacać. Chodzi o sytuację, w której większa grupka osób wspólnie wynajmuje duże mieszkanie dzieląc się kosztami. Coraz częściej jednak jest tak, że mieszkanie to jest własnością rodziców jednego z lokatorów, którzy w ten sposób odzyskują sobie część raty kredytu. Nie trzeba chyba dodawać kto w tej sytuacji postępuje najbardziej racjonalnie.
Kupić i opylić
Mieszkanie warto zdobyć na własność nawet wówczas, gdy miasto, w którym studiujemy, nie jest naszym docelowym miejscem zamieszkania. W taki przypadku możemy po zakończeniu studiów sprzedać nieruchomość z zyskiem spłacając kredyt za uzyskane pieniądze. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że mieszkanie obciążone kredytem także można upłynnić. Oczywiście za wiedzą banku.
Czy student może samodzielnie zaciągnąć kredyt? Teoretycznie tak - jeśli ma odpowiednie dochody. Osoba, która chce sama pożyczyć 100 tys. zł na 30 lat, powinna zarabiać ok. 1700 zł na rękę. Nie jest to mało. Przy czym za 100 tys. zł bardzo trudno będzie kupić mieszkanie, np. w Warszawie.
Studenci, jeśli już pracują, najczęściej zatrudniani są na podstawie umowy o dzieło lub zlecenie. Nie jest to forma uzyskiwania dochodów, którą banki lubią najbardziej. Mimo to bez problemu można dostać kredyt zarobkując w ten sposób. Bank będzie jednak wymagał, by dochody z tego tytułu były osiągane przynajmniej przez rok - systematycznie co miesiąc.

Mieszkanie "na spółę"
Jeśli student zarabia za mało, by zaciągnąć odpowiedni kredyt, może skorzystać ze wsparcia rodziców lub poszukać innych współkredytobiorców.
Warto wspomnieć, że osoby wspólnie zaciągające kredyt na zakup mieszkania nie muszą być spokrewnione. Nie ma więc przeciwwskazań, by grupa przyjaciół kupiła mieszkanie na zasadach współwłasności ułamkowej.
Nie wszyscy zdajemy sobie także sprawę z tego, że mieszkanie można kupić nie dysponując praktycznie żadnymi oszczędnościami. Banki kredytują 100 proc. wartości rynkowej nieruchomości. Do kredytu można także wrzucić wszelkie opłaty związane z zakupem mieszkania (mogą one wynieść ok. 5-7 proc. jego ceny). Oczywiście łączna kwota zadłużenia nie może przekroczyć wartości nieruchomości.
Kredyt mieszkaniowy to bardzo skomplikowany produkt. Umowa kredytowa liczy z reguły kilkanaście stron, a do niej dołączany jest niewiele chudszy regulamin. W tych dokumentach banki zastawiają na kredytobiorców przeróżne pułapki. Kredytobiorca samodzielnie nie jest w stanie wyłapać tych kruczków.
Dlatego właśnie na rynku działają firmy takie jak Expander, które wyszukują dla klientów, bezpłatnie najlepsze oferty kredytowe.

Maciej Kossowski